suche info
Czasem bez ładu i składu ale zawsze do przodu! Forum kontaktowe Wyrocznia #1 Wyrocznia #2Archiwum
- 2014, Kwiecień17 - 10
- 2014, Marzec14 - 17
- 2014, Luty17 - 11
- 2014, Styczeń14 - 14
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik9 - 2
- 2013, Lipiec3 - 4
- 2013, Czerwiec12 - 17
- 2013, Maj14 - 15
- 2013, Kwiecień15 - 7
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty1 - 5
- 2013, Styczeń10 - 5
- 2012, Grudzień4 - 7
- 2012, Listopad13 - 10
- 2012, Październik4 - 12
- 2012, Wrzesień13 - 24
- 2012, Sierpień19 - 29
- 2012, Lipiec15 - 22
- 2012, Czerwiec15 - 25
- 2012, Maj5 - 4
- 2012, Kwiecień14 - 27
- 2012, Marzec18 - 46
- 2012, Luty11 - 23
- 2012, Styczeń1 - 3
- 2011, Grudzień1 - 4
- 2011, Listopad5 - 6
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień3 - 11
- 2011, Sierpień18 - 21
- 2011, Lipiec12 - 22
- 2011, Czerwiec22 - 15
- 2011, Maj19 - 8
- 2011, Kwiecień16 - 8
- 2011, Marzec12 - 7
Kategorie
Dane wyjazdu:
32.00 km
0.00 km teren
00:59 h
32.54 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
CADavg:91.0
HR max:192 ( 91%)
HR avg:157 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 500 kcal
Rower:Corratec CCT Pro
Symulacja rozgrzewki
Piątek, 24 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 0
Po czwartkowym ITT bez należytej rozgrzewki chciałem sprawdzić jak będzie mi się wchodziło na obroty po przeprowadzeniu prawidłowego wprowadzenia.Kolejność mniej więcej taka
-15min przechodziłem dość płynnie z 70 do 80% na miękkiej kadencji 90-95rpm
-5min stopniowego podkręcania z trochę szybszym rytmem, po ~3min ustabilizowałem się na 85-86% na ~1min i ostatnia minuta sukcesywne zwiększanie intensywności aż do wejścia >190bpm przy kadencji w okolicach 105rpm.
-kilka min luzu w 3 strefie
-potem 3x 90sec mocno z 2min odpoczynkami z tym że każde 90s mocniejsze od poprzedniego.
Na koniec ~15min luźniutkiego kręcenia (taka symulacja dojazdu na start i rundy honorowej w Gostyniu) i 10min@87% z chwilowym zejściem na 82% w środku.
Organizm zareagował zupełnie inaczej niż wczoraj, bez problemu mogłem trzymać od razu założoną intensywność bez obaw o wariujące tętno czy problemy z oddychaniem.
Po wszystkim mięciutko do domu, pozostało tylko utrzymać bojowo-pozytywne nastawienie na jutrzejszy start:)
Łańcuch: DA 2250km
Dane wyjazdu:
27.00 km
0.00 km teren
00:46 h
35.22 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
CADavg:90.0
HR max:193 ( 91%)
HR avg:170 ( 80%)
Podjazdy: m
Kalorie: 450 kcal
Rower:Corratec CCT Pro
ITT
Czwartek, 23 sierpnia 2012 · dodano: 23.08.2012 | Komentarze 1
Krótkie przepalanie przed Gostyniem.11min rozgrzewka z dwoma akcentami w strefie 5a, szybko wchodziłem w wysokie zakresy.
Kreska ze startu zatrzymanego:
DST: 15.8km
TM: 0:23:54h
Vav: 39.7km/h
Hrav: 185bpm 88%
- rozgrzewka zdecydowanie za krótka, wcześniej nie miałem za bardzo czasu
- w trakcie próby bez problemu wzbijałem się >90% 190bpm, wydaje mi się że to przez za krótką rozgrzewkę i kilka dni kompletnego luzu, jednocześnie w trakcie rozjazdu tętno bez problemu spadało <65%
- w trakcie próby >20min spędziłem powyżej 183bpm 87%HRmax
- pozycja na Corratecu ogranicza mnie zauważalnie, z uwagi na dłuższą ramę kąt między tułowiem, a udem zaostrzył się względem pozycji wypracowanej na Cannonie - takie rozwiązanie mi nie służy.
- przełożenia na kompakcie min mi nie leżą w porównaniu do blatu 53T
- wynik dupy nie urywa ale i tak jestem dobrej myśli:)
Łańcuch: DA 2220km
Dane wyjazdu:
19.00 km
0.00 km teren
00:35 h
32.57 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
CADavg:89.0
HR max:186 ( 88%)
HR avg:158 ( 75%)
Podjazdy: m
Kalorie: 280 kcal
Rower:Corratec CCT Pro
Strojenie nowego/starego roweru na TTT
Środa, 22 sierpnia 2012 · dodano: 22.08.2012 | Komentarze 0
Po efektownym uszczupleniu mojego "parku maszyn" o Cannondale`a w wersji czasowej byłem zmuszony dostosować Corrateca z lemondką do długodystansowej jazdy na czas.Dzisiaj pierwsza próba drogowa (wcześniej miałem strasznego lenia).
Lemondka kilka razy zmieniała zasięg/kąt/rozstaw dodatkowo postanowiłem zmienić Max Flite na siodełko, które funkcjonowało w zniszczonym Cannondale`u -> jakiś wynalazek do FR za 20zł a spisuje się znacznie lepiej ze względu na bardzo grubą piankę na czubie i dłuższe pręty pozwalające wysunąć je jeszcze bardziej do przodu.
Króciutkie wprowadzenie i kilka mocnych akcentów w górnych zakresach 4 strefy przeplatane postojami na regulacje itd.
Generalnie jestem zadowolony bo myślałem, że możliwości z uwagi na zmianę sprzętu ulegną sporej redukcji ale nie jest tak tragicznie. Jutro chciałbym powalczyć trochę dłużej w 4/5a, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Łańcuch: DA 2190km
Dane wyjazdu:
58.50 km
0.00 km teren
01:34 h
37.34 km/h:
Maks. pr.:47.50 km/h
CADavg:91.0
HR max:189 ( 90%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 950 kcal
Rower:Cannondale R900 2.8
Pech...
Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 20.08.2012 | Komentarze 5
Trzeba było zostać w domu ale po kolei...Zaplanowaliśmy sobie z Postem trening na przekraczanie progu mleczanowego, jazda we dwójkę, na zmianie w miarę możliwości w strefie 5a (u mnie >184bpm), na kole zbitka do 4 strefy, chwilami niżej.
Po kilku ostatnich dniach nie czułem jakiejś powalającej świeżości ale trzeba było swoje wymęczyć.
10km wprowadzenia i ogień.
Pierwszą część ~26km przejechałem całą z założeniami na średnim tętnie 178bpm ze średnią prędkością >40km/h.
Potem zrobiliśmy sobie nieplanowany postój, następnie z uwagi na "rewelacyjną" nawierzchnię byliśmy zmuszeni odpuścić kilka km.
Na właściwe obroty mogliśmy się wkręcić po wjechaniu na trasę Bierutów-Oława i dalej na Jelcz gdzie zakończyliśmy część zasadniczą.
Ten odcinek przejechałem trochę poniżej tego co zakładałem, trudno było mi się wspiąć w 5 strefę mimo, że tempo było bardzo podobne do tego w pierwszym podejściu.
Wnioski:
- jestem zmęczony kilkoma ostatnimi dniami
- po przerwie puls reagował bardzo ospale, generalnie kilka bpm niżej niż za pierwszym podejściem
Jak wspomniałem przed samym Jelczem odpuściliśmy, niestety odbijając na Wrocław zagapiłem się na znajomego na motorze i wylądowałem na chodniku...
Mi na szczęście nic nie jest poza drobnymi otarciami, gorzej z rowerem - urwałem hak przerzutki - małe gówno niemal niedostępne w PL a za granicą stoi po >20 funtów (pewnie więcej niż rama...) Tym sposobem cała para skierowana w odrestaurowanie cannona, zakup klamek i przede wszystkim dostosowanie pozycji poszła w gwizdek...
Raczej niczego nie wykombinuję i w Gostyniu pojadę na Corratec`u z lemondką :/
Dane wyjazdu:
88.00 km
0.00 km teren
02:30 h
35.20 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Cannondale R900 2.8
Tempówka Jelcz
Czwartek, 16 sierpnia 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 1
Na rundę wokół Jelcza wybrał się ze mną Cukier, w drodze powrotnej umówiliśmy się na spotkanie z Tomkiem, który startował później.Dzisiaj dostałem klamki czasowe i przed wyjazdem na wariata ciąłem baranka i przekładałem kokpit żeby je założyć, dodatkowo pozbyłem się przedniej przerzutki, całe zamieszanie sprawiło że zaliczyłem 15min obsuwę...
Plan na dzisiaj prosty:
-tempo w 4 strefie lub na granicy 4/5a
-dalsze testy sprzętu i obserwacja organizmu na dłuższym niż zazwyczaj dystansie
Bateria w sprzęcie siadła i nic nie wiedziałem oprócz bieżącego pulsu, ani dystansu ani kadencji, w sumie nawet dobrze bo nie sugerowałem się tymi durnymi cyferkami tylko jechałem obserwując puls i intensywność.
Pierwszą zmianę (~17min do Jelcza) zrobiłem min za mocno (w zakresie 182-187bpm) i na ~2km oddałem prowadzenie Piterowi.
Od Miłoszyc cały czas na froncie z intensywnością dużo bardziej odpowiednią dla założonego dystansu tj ~176-182bpm.
W drodze powrotnej przed Jelczem spotkaliśmy Tomka, który po kilkunastu min na kole ze zdziwieniem zapytał czy zamierzam oddać zmianę:) Nie zamierzałem więc żeby się nie nudzić wyrwał kilka metrów przed nas chcąc się trochę spocić:)
Odnośnie "przerywników" po drodze:
We wsi Celina jakiś huj na ropę wyjechał mi i zgubiłem bidon - niezbędna nawrotka
Za Biskupicami Oławskimi okazało się że wiadukt kolejowy jest nieprzejezdny i kolejna nawrotka do Mińkowic i na Oławę.
Mimo tych przygód, tachograf Cukierka zanotował:
DST: 67km
Vav: 38.6km/h (podobno przelotowa rzadko kiedy schodziła poniżej 39km/h)
Wychodzi z tego że orałem jakieś 1:40h w 4 strefie z przyzwoitym tempem.
Wiatr miał nam sprzyjać na odcinku z Biskupic na Jelcz ale przy przelotowej >40km/h i tak swoje bierze się na twarz - jeżeli wieje, to przeważnie nie w plecy...
Przed i po 10km na wprowadzenie i drugie tyle na rozjazd.
Wnioski:
- przy tak długich harcach nie więcej niż 182bpm bo beton w nogach murowany po 1h...
- od 2 treningów testuję Izo Olimpu, nie wiem czy to z jego powodu ale kilka razy ścisnęło mnie w dołku
- gdzieś wyczytałem że nie spinając rąk w pozycji czasowej można efektywniej redukować zakwaszenie, testowałem i da się szybko jechać bez duszenia nakładki
- dużo szybciej jak 40-43km/h przy wietrznej pogodzie nie pojadę ale wiem że mogę trzymać takie tempo całkiem długo, napinka na każdy 1km/h więcej będzie skutkowała ogniem w nogach w krótkiej perspektywie
- siodło po tak długim czasie w pozycji czasowej dało się odrobinę we znaki ale stawanie na pedały co jakiś czas skutecznie pomaga, generalnie jestem zadowolony
- w kasecie chyba zrezygnuję z 11T na rzecz 23T
- brak przedniej przerzutki skutkuje zrzucaniem łańcucha przy korzystaniu z 2 największych koronek - trzeba pokombinować
Dystans wg poniższej mapki, a czas z zegarka +5min żeby się puryści BS`owi nie sadzili...
#lat=51.055630084433&lng=17.3172&zoom=11&maptype=opencyclemap
Dane wyjazdu:
81.50 km
0.00 km teren
02:28 h
33.04 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
CADavg:88.0
HR max:191 ( 90%)
HR avg:159 ( 75%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1300 kcal
Rower:Cannondale R900 2.8
TTT
Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 15.08.2012 | Komentarze 0
Drużynowe łupanie kreski w Domaszczynie, miało być trochę więcej ludu ale ostatecznie stawili się Post i Tomek.Przed zasadniczą częścią ~40min wprowadzenia podzielone na dwie części, w międzyczasie 2 krótkie akcenty na przepalenie.
Wiatr podobnie jak wczoraj napier...ł z grubej rury...
Runda #1
DST: 15,7km
TM: 0:23:01h
Vav: 41,00km/h
HRav: 177bpm (84%)
-zmiany 3:00-3:30min, przy małej liczbie osób pozwalają złapać odpowiedni rytm i utrzymać go na zmianie, a po zejściu jest chwila na ustabilizowanie na kole
-po 1/4 dystansu zostaliśmy we 2 z postem (Tomek musi się rozkręcić po Alpach)
-na zmianach intensywność 88-90% @ 90-100rpm, najlepiej kręci mi się w okolicach 95-98rpm
- po pierwszej rundzie przerwa ~3-4min w oczekiwaniu na Tomka, niestety nie dotarł i ruszyliśmy nie chcąc stygnąć za bardzo
Runda #2
DST: 15,77km
TM: 0:23:15h
Vav: 40,70km/h
HRav: 179bpm (85%)
-tym razem zmiany 1min, za krótko na 2 osoby, na czubie trudno wejść na właściwe obroty i już trzeba schodzić, potem chwila walki żeby złapać koło i niedługo potem trzeba znowu pracować, bardzo nierówno to wyszło, gdyby było więcej ludzi to może zdałoby egzamin
-intensywność na zmianach podobnie jak #1 ale przez długość zmian ogólnie więcej mnie ten przejazd kosztował
-przerwa przedłużyła się do dobrych 15min, w międzyczasie dotarł Tomek
Runda #3
DST: 15,40km
TM: 0:23:04h
Vav: 40,10km/h
HRav: 180bpm (85%)
-złoty środek, zmiany 2:00-2:30min - chyba najodpowiedniejsza długość przy 2-3osobach, przy większej liczbie ludzi raczej <2min
-po przerwie nogi ciężkie przez pierwsze km, od początku czułem że ten przejazd nie będzie zbyt udany
-zakwaszenie spowodowało że musiałem się wspinać z tętnem wyżej niż podczas #1 i #2 chcąc utrzymać podobne tempo, a i tak brakło i po drodze czuliśmy że "zamulamy"
-dystans tej pętli trochę krótszy bo po lapa włączyłem dopiero po chwili
Dane wyjazdu:
37.50 km
0.00 km teren
01:10 h
32.14 km/h:
Maks. pr.:48.00 km/h
CADavg:88.0
HR max:195 ( 92%)
HR avg:156 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 550 kcal
Rower:Cannondale R900 2.8
TT
Wtorek, 14 sierpnia 2012 · dodano: 14.08.2012 | Komentarze 0
Ciąg dalszy testów Franka pod kątem ustawień kokpitu, siodełka -> szukam złotego środka pomiędzy najkorzystniejszą pozycją, a możliwą do uzyskania mocą przy zadanej intensywności.Dzisiaj towarzyszył mi Cukier, niestety w jego przypadku abstynencja rowerowa (podobnie jak ja od czwartku nie kręcił) nie pozwoliła mu wchodzić na właściwe obroty i "wykorzystałem" go na całym dystansie przez 3:30min na dwóch zmianach.
Runda:
DST: 15,90km
TM: 0:23:32h
Vav: 40,60km/h
HRav: 184bpm (88%) na zmianach w zakresie 180-192bpm, starałem się trzymać w ryzach pomiędzy 184-188bpm ale wiadomo jak to wygląda po uwzględnieniu ukształtowania terenu i naprawdę mocnego wiatru.
Wnioski:
- dzisiaj mocniej niż ostatnim razem i kilka razy mnie troszkę przydusiło
- pozycja w ogóle nie ogranicza oddechowo
- zaczynam panować nad tym ustrojstwem, mimo silnego wiatru nie nosiło mnie
- początki jak zwykle ciężkie-adaptacja, potem bardzo dobrze jechało mi się w zakresie 185-188bpm (88-90%)
- kask Krzyśka jest strasznie głośny, jak hełmofon czołgowy:)
- manetka z metryką MTB 1980 po dokręceniu spisuje się całkiem dobrze:)
- na dzisiaj zestawiłem kasetę 11-21 10s, w końcu niczego po drodze nie brakuje!
Dane wyjazdu:
95.00 km
0.00 km teren
02:49 h
33.73 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
CADavg:85.0
HR max:196 ( 93%)
HR avg:155 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1350 kcal
Rower:Cannondale R900 2.8
DSR Franek #2
Czwartek, 9 sierpnia 2012 · dodano: 09.08.2012 | Komentarze 0
DSR jak co czwartek, najpierw nas zmoczyło przez miasto a potem przewiało na otwartym. Skład dobry, jak zwykle więc i trening był jak trzeba. Zaliczyliśmy też mały "krzesełkowy" szlif na mokrym zakręie, mi się udało, a Cukier będzie musiał uważać przez chwilę:)-Brakuje 16T ale o tym już było
-Olewałem rozciąganie i dzisiaj prawa noga trochę rwie - siodełko w corratecu mam sporo niżej niż we Franku i chyba się trochę ponaciągałem
-Muszę zmienić manetkę - ta stawia za mały opór sprężynie przeżutki
-Plecy ani przedramiona nie bolą przy dłuższej intensywnej jeździe
-Wciąż troszkę mną rzuca
-Korzyści płynące z pozycji chyba przewyższają niedogodności związane z przystosowaniem siebie i sprzętu
Dane wyjazdu:
34.00 km
0.00 km teren
01:00 h
34.00 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
CADavg:87.0
HR max:187 ( 89%)
HR avg:156 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 500 kcal
Rower:Cannondale R900 2.8
Test #1 Franka - pogromcy TT
Środa, 8 sierpnia 2012 · dodano: 08.08.2012 | Komentarze 6
Franek to wynalazek restaurowany/montowany na TTT w Gostyniu.Wymaga jeszcze kilku drobnych regulacji, wpasowania ale i tak jestem zadowolony bo sprzętowo obyło się bez większych problemów mimo dość karkołomnego bałaganu w napędzie:)
Odcinek ten sam, który robiliśmy na treningach przed Amber 2011 czyli Domaszczyn-Szczodre-Januszkowice i nawrót, razem ~16km po bardzo dobrej nawierzchni.
W zeszłym roku pamiętam, że zrobienie tego kawałka w 2-3 osoby ze średnią 40km/h wymagało ode mnie jazdy z tętnem w okolicach 190bpm (90%)
Dzisiejszy przelot - indywidualnie
Dst: 15.80km
Tm: 0:23:33h
Vav: 40.30km/h
Cad: 95-105rpm
HRav: 181bpm (85%) - cały czas trzymałem się w zakresie 180-185 ale kilka razy z powodu mikro-zjazdów spadało do ~170bpm i średnia jak to średnia
-Intensywność celowo niższa niż na czasówkach z takim dystansem - odpowiednia na 100km:)
-Po 3 browarach (wiadomo w jednej ręce śrubokręt w drugiej puszka:) spodziewałem się lekko zawyżonego tętna ale nic takiego nie zaobserwowałem
-Pozycja bez większych zastrzeżeń
-W kasecie brakuje 16T
-Fizycznie itd bez zastrzeżeń
Dane wyjazdu:
24.00 km
0.00 km teren
00:56 h
25.71 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Corratec CCT Pro
Rozjazd
Niedziela, 5 sierpnia 2012 · dodano: 05.08.2012 | Komentarze 0
Na chwilę do miasta i powrót przez Wilczyce, mięciutko aby przyspieszyć walkę z bałaganem w mięśniach, który sobie dzisiaj zafundowałem:)Łańcuch DA: 2170km