suche info

avatar Czasem bez ładu i składu ale zawsze do przodu!




Forum kontaktowe
Wyrocznia #1
Wyrocznia #2

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
free counters
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:1148.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:35:12
Średnia prędkość:32.62 km/h
Maksymalna prędkość:64.00 km/h
Suma podjazdów:2100 m
Maks. tętno maksymalne:200 (95 %)
Maks. tętno średnie:173 (82 %)
Suma kalorii:13230 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:60.43 km i 1h 51m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
97.00 km 0.00 km teren
02:52 h 33.84 km/h:
Maks. pr.:59.00 km/h
CADavg:86.0
HR max:198 ( 94%)
HR avg:160 ( 76%)
Podjazdy:450 m
Kalorie: 1500 kcal

Czasówka w Zawoni - treningowo

Środa, 29 sierpnia 2012 · dodano: 29.08.2012 | Komentarze 5

Taka oto impreza szykuje się 02.09.2012 --> Link

Wespół z Tomkiem, Piotrkiem i Arturem postanowiliśmy sprawdzić na co nas stać na regulaminowych 2 pętlach po 23,20km (2x24km oficjalnie).

Od Pasikurowic do Zawoni rozgrzewka z kilkoma akcentami w 5a, jakoś bez przekonania jechałem na tą pętlę.

Na starcie ustalamy, że pierwsze kółko robimy wspólnie tak do 85% czyli z rezerwami, potem w założeniach druga pętla.

Pętla #1
Pod Ludgierzowicami zostaliśmy we 2 z Arturem (Piotrek był dzisiaj niedysponowany, a Tomek postanowił mu towarzyszyć:) Z zaplanowanej jazdy w 4 zrobiła się regulaminowa 2, tempo stopniowo rosło i po kilku km nie pamiętaliśmy o założonym "kagańcu" na 85%, obydwaj czuliśmy że idziemy trochę za ostro jak na 2 kółka. Podjazdy w miarę możliwości miękko, zapinanie betonowej kadencji mija się z celem bo prędzej lub później zbierze swoje żniwo. Kompan dawał wyraźnie dłuższe zmiany, ja nie schodziłem poniżej 3min na szpicy. Na końcu pierwszego Artur chciał odpuścić ale nakręciłem go na kolejną rundę z nabiegu...

DST: 23.06km - zaczęliśmy ~200m od skrzyżowania na Czeszów
TM: 34:38min
Vav: 40.0km/h
HRav: 181bpm (86%)

Pętla #2
Trasa jest dosyć pofalowana i po przelotowych widzieliśmy, że odrobinę odstajemy od tego co kręciliśmy na pierwszej rundzie. Zmiany podobnie jak poprzednio, ja >3min, Artur za przed i za Złotowem zaliczył nawet do 6-7min na czubku...
Na ok 3km przed Zawonią jest kilka mikro zmarszczek, postanowiliśmy na nich dawać krótkie, motywujące zmiany. W takim terenie, dłuższe zmiany pod koniec zaczynałyby "flaczeć" z uwagi na zakwaszenie, a tak jeden przeganiał drugiego bez obawy o to że ktoś nie złapie koła. Ostatni km to dla mnie miarowa wspinaczka ze 190 na 196bpm, szedł ogień piekielny.

DST: 23.00km
TM: 35:14min
Vav: 39.2km/h
HRav: 182bpm (86%)

2 PĘTLE
DST: 46.2km
TM: 1:09:52h
Vav: 39,67km/h

*Uwagi:
Miejsce startu przesunięte ~300m w porównaniu do regulaminowego
Całkowity dystans krótszy o ok 300m od tego na zawodach
Na 2-giej pętli przeszkodził nam traktor

Przez ten czas spędziłem
<87% HR ~22:30min
>87% HR ~40:40min

Patrzę na WYNIKI z 2011 i żal dupę ściska, że w tym roku nie będę miał okazji wystartować...

Łańcuch KMC_S 1720km


Dane wyjazdu:
46.00 km 0.00 km teren
01:24 h 32.86 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max: (%)
HR avg:146 ( 69%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Krótkie E2

Wtorek, 28 sierpnia 2012 · dodano: 28.08.2012 | Komentarze 0

Trochę jazdy w 2-giej strefie, wspólnie z Cukrem wyskoczyliśmy na ploty:)

Łańcuch: KMC_S 1630km


Dane wyjazdu:
43.00 km 0.00 km teren
01:42 h 25.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Rozjazd po Gostyniu

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 0

Wspólnie z Tomkiem i Darkiem zrobiliśmy rekonesans nowego odcinka w Krzyżanowicach i kilku ścieżek na północ od Prusic.

Łańcuch: DA 2410km


Dane wyjazdu:
100.00 km 0.00 km teren
02:31 h 39.74 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
CADavg:90.0
HR max:196 ( 93%)
HR avg:173 ( 82%)
Podjazdy:200 m
Kalorie: 1450 kcal

Amber Road 2012

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 6

Od dobrych dwóch tygodni nastawienie na ten start miałem jak najbardziej pozytywne i bojowe, nawet pomimo perturbacji personalno-sprzętowych po drodze.
Skład przed startem topniał (kontuzje, wyjazdy...) i z zaplanowanych 2 ekip wystawiliśmy tylko jedną uzupełnioną w ostatniej chwili przez Grześka z Jersey (jeszcze raz wielkie dzięki:)
Artur zaoferował że jego auto może lecieć za nami po trasie jako Wóz Drużyny z napojami, sprzętem itd. W rolę foto/wideo-operatora oraz "bufetowego" wcielił się Natus natomiast za kółkiem usiadł Darek:)
Dojazd do Gostynia mocno deszczowy jednak na miejscu słońce szybko zaczęło się rozpychać między chmurami i mieliśmy idealne 22-25st z dość mocnym zachodnim wiatrem, pogoda marzenie! (w zeszłym roku wiało mocniej i było 33st...)

Skład: Tomek, Artur (post), Artur Ś., Grzesiek i ja.

KLIKNIJ FOTKĘ ABY ZOBACZYĆ WIĘCEJ:)


Przed startem rozgrzewka prawie wg założeń i zbieramy się na miejscu startu skąd
każda z drużyn miała pokonać rundę honorową przez miasto na miejsce startu ostrego.
Część ekipy nie czuje się pewnie i pierwsze km mieliśmy robić spokojniej, potem wyszedł na zmianę Post i wprowadzenie się skończyło >50km/h:)
Tempo jest troszkę zróżnicowane w zależności od tego kto prowadzi (patrz wyżej:).
Tomek daje mocne pierwsze zmiany co mnie trochę dziwi po tym jak przyznał się, że od tygodnia nie siedział na rowerze:)
Do 30km mamy z wiatrem i kręcimy 42,5km/h, tutaj trasa odbija na wiatr i zaczynamy prawdziwą jazdę. Kilka razy grupa rozciąga się na zakrętach lub mikrozmarszczkach ale skutecznie wszystko łatamy.
W międzyczasie mijamy kolejne grupy startujące przed nami w odstępach 2min, widok innej drużyny dział mobilizująco i zdecydowanie pomógł nam dość sprawnie pokonać najtrudniejszy odcinek między 50-80km. W ostatecznym rozrachunku "połknęliśmy" >10 ekip nie dając się wyprzedzić żadnej:)
Przez cały czas bardzo dobrze jedzie mi się za Grześkiem, kręci bardzo równo i przewidywalnie dodatkowo nie odpuszczając tempa mimo że leci na zwykłym baranku.
Najbardziej nakręcony był Post, co chwilę trzeba było go studzić bo by wszystkich pourywał i dojechał sam do mety:) Widać że wstrzelił się z formą idealnie.
Przed 80km widzę, że Tomek od razu oddaje zmianę i odpuszcza, krzyczę że za chwilkę nawrót i z wiatrem, udaje mu się utrzymać i wciąż jedziemy w komplecie.
Do nawrotu jedziemy średnio ~39,1km/h, ostatnie kilkanaście km wiatr za ucho i tempo od razu skacze. Mnie i posta zaczyna nosić i podkręcamy, na widok tablicy "Gostyń 13" nogi się zapalają i grupa jest porwana, znowu trzeba spawać:)
Wpadamy w miasto gdzie Post - król zakrętów puszcza wodze fantazji i albo jedzie rynsztokiem albo mija barierki przy mecie o włos dodatkowo wypinając pedał, jest w tym temacie niezawodny:)
Artur z Grześkiem zostali po zakręcie, nie czekamy bo meta za 1km i w 3-os lecimy na pełnym gazie chcąc urwać każdą sekundę.

Wynik: pełne wyniki --->TUTAJ
2:31:39h
100km @ 39.56km/h
Mce 14/38 ekip

Z rezultatu jestem bardzo zadowolony! Tak naprawdę celowałem między 2:35 - 2:40, zjazd poniżej 2:35 traktowałem jako baaaaardzo ambitny cel, a tu proszę:)

Wnioski:
- na zmianach starałem się jechać między 184-188bpm, do samego końca bez problemów mogłem się wspinać pod 90%, na 5 pozycji zazwyczaj zbijałem do 3 strefy
- w końcu zadbałem o konkretne odżywianie wieczorem przed i w dzień wyścigu, po drodze wciągnąłem 1 żelka, asekuracyjnie w okolicach 65km
- przez całą drogę czułem się świeżo i prawdopodobnie byłbym w stanie wykrzesać z siebie jeszcze odrobinę więcej na zmianach, jednak start w Zieleńcu pokazał że kilka mocnych akcentów potrafi rzutować na resztę dystansu dlatego tu do nawrotu na 80km jechałem z min rezerwą, potem poszedł gaz:)
- co raz dokładniej jestem w stanie określić gdzie leżą moje granice i z każdym kolejnym startem dużo łatwiej mi zaplanować jazdę.

Dzięki całej bandzie za rewelacyjną jazdę, w szczególności Postowi, który zrobił najwięcej, a napracował się najmniej - okazuje się że tak można;) No i oczywiście Natusowi i Darkowi za asekurację na całej trasie, komfort psychiczny nieoceniony.
Byłbym zapomniał, wynik byłby poza zasięgiem gdyby nie czasowe "graty" Krzyśka, którymi hojnie nas obdarował po tym jak pechowo się połamał i sam nie mógł jechać oraz nakładkę od Matiego na której miałem okazję popracować dla drużyny.



Rozkład prędkości średniej w miarę pokonywanych km oraz w słupkach Vśr na poszczególnych odcinkach. Porównując z mapą widać jak na dłoni że wiało z zachodu, południowego-zachodu.


Łańcuch: DA 2370km
Kategoria Starty 2012


Dane wyjazdu:
20.00 km 0.00 km teren
00:45 h 26.67 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Gostyń rozgrzewka-rozjazd

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 0



Dane wyjazdu:
32.00 km 0.00 km teren
00:59 h 32.54 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
CADavg:91.0
HR max:192 ( 91%)
HR avg:157 ( 74%)
Podjazdy: m
Kalorie: 500 kcal

Symulacja rozgrzewki

Piątek, 24 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 0

Po czwartkowym ITT bez należytej rozgrzewki chciałem sprawdzić jak będzie mi się wchodziło na obroty po przeprowadzeniu prawidłowego wprowadzenia.

Kolejność mniej więcej taka
-15min przechodziłem dość płynnie z 70 do 80% na miękkiej kadencji 90-95rpm
-5min stopniowego podkręcania z trochę szybszym rytmem, po ~3min ustabilizowałem się na 85-86% na ~1min i ostatnia minuta sukcesywne zwiększanie intensywności aż do wejścia >190bpm przy kadencji w okolicach 105rpm.
-kilka min luzu w 3 strefie
-potem 3x 90sec mocno z 2min odpoczynkami z tym że każde 90s mocniejsze od poprzedniego.

Na koniec ~15min luźniutkiego kręcenia (taka symulacja dojazdu na start i rundy honorowej w Gostyniu) i 10min@87% z chwilowym zejściem na 82% w środku.

Organizm zareagował zupełnie inaczej niż wczoraj, bez problemu mogłem trzymać od razu założoną intensywność bez obaw o wariujące tętno czy problemy z oddychaniem.

Po wszystkim mięciutko do domu, pozostało tylko utrzymać bojowo-pozytywne nastawienie na jutrzejszy start:)

Łańcuch: DA 2250km


Dane wyjazdu:
27.00 km 0.00 km teren
00:46 h 35.22 km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
CADavg:90.0
HR max:193 ( 91%)
HR avg:170 ( 80%)
Podjazdy: m
Kalorie: 450 kcal

ITT

Czwartek, 23 sierpnia 2012 · dodano: 23.08.2012 | Komentarze 1

Krótkie przepalanie przed Gostyniem.
11min rozgrzewka z dwoma akcentami w strefie 5a, szybko wchodziłem w wysokie zakresy.

Kreska ze startu zatrzymanego:
DST: 15.8km
TM: 0:23:54h
Vav: 39.7km/h
Hrav: 185bpm 88%

- rozgrzewka zdecydowanie za krótka, wcześniej nie miałem za bardzo czasu
- w trakcie próby bez problemu wzbijałem się >90% 190bpm, wydaje mi się że to przez za krótką rozgrzewkę i kilka dni kompletnego luzu, jednocześnie w trakcie rozjazdu tętno bez problemu spadało <65%
- w trakcie próby >20min spędziłem powyżej 183bpm 87%HRmax
- pozycja na Corratecu ogranicza mnie zauważalnie, z uwagi na dłuższą ramę kąt między tułowiem, a udem zaostrzył się względem pozycji wypracowanej na Cannonie - takie rozwiązanie mi nie służy.
- przełożenia na kompakcie min mi nie leżą w porównaniu do blatu 53T
- wynik dupy nie urywa ale i tak jestem dobrej myśli:)

Łańcuch: DA 2220km


Dane wyjazdu:
19.00 km 0.00 km teren
00:35 h 32.57 km/h:
Maks. pr.:44.00 km/h
CADavg:89.0
HR max:186 ( 88%)
HR avg:158 ( 75%)
Podjazdy: m
Kalorie: 280 kcal

Strojenie nowego/starego roweru na TTT

Środa, 22 sierpnia 2012 · dodano: 22.08.2012 | Komentarze 0

Po efektownym uszczupleniu mojego "parku maszyn" o Cannondale`a w wersji czasowej byłem zmuszony dostosować Corrateca z lemondką do długodystansowej jazdy na czas.
Dzisiaj pierwsza próba drogowa (wcześniej miałem strasznego lenia).
Lemondka kilka razy zmieniała zasięg/kąt/rozstaw dodatkowo postanowiłem zmienić Max Flite na siodełko, które funkcjonowało w zniszczonym Cannondale`u -> jakiś wynalazek do FR za 20zł a spisuje się znacznie lepiej ze względu na bardzo grubą piankę na czubie i dłuższe pręty pozwalające wysunąć je jeszcze bardziej do przodu.

Króciutkie wprowadzenie i kilka mocnych akcentów w górnych zakresach 4 strefy przeplatane postojami na regulacje itd.

Generalnie jestem zadowolony bo myślałem, że możliwości z uwagi na zmianę sprzętu ulegną sporej redukcji ale nie jest tak tragicznie. Jutro chciałbym powalczyć trochę dłużej w 4/5a, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Łańcuch: DA 2190km


Dane wyjazdu:
58.50 km 0.00 km teren
01:34 h 37.34 km/h:
Maks. pr.:47.50 km/h
CADavg:91.0
HR max:189 ( 90%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: 950 kcal

Pech...

Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 20.08.2012 | Komentarze 5

Trzeba było zostać w domu ale po kolei...
Zaplanowaliśmy sobie z Postem trening na przekraczanie progu mleczanowego, jazda we dwójkę, na zmianie w miarę możliwości w strefie 5a (u mnie >184bpm), na kole zbitka do 4 strefy, chwilami niżej.
Po kilku ostatnich dniach nie czułem jakiejś powalającej świeżości ale trzeba było swoje wymęczyć.
10km wprowadzenia i ogień.
Pierwszą część ~26km przejechałem całą z założeniami na średnim tętnie 178bpm ze średnią prędkością >40km/h.
Potem zrobiliśmy sobie nieplanowany postój, następnie z uwagi na "rewelacyjną" nawierzchnię byliśmy zmuszeni odpuścić kilka km.
Na właściwe obroty mogliśmy się wkręcić po wjechaniu na trasę Bierutów-Oława i dalej na Jelcz gdzie zakończyliśmy część zasadniczą.
Ten odcinek przejechałem trochę poniżej tego co zakładałem, trudno było mi się wspiąć w 5 strefę mimo, że tempo było bardzo podobne do tego w pierwszym podejściu.

Wnioski:
- jestem zmęczony kilkoma ostatnimi dniami
- po przerwie puls reagował bardzo ospale, generalnie kilka bpm niżej niż za pierwszym podejściem

Jak wspomniałem przed samym Jelczem odpuściliśmy, niestety odbijając na Wrocław zagapiłem się na znajomego na motorze i wylądowałem na chodniku...
Mi na szczęście nic nie jest poza drobnymi otarciami, gorzej z rowerem - urwałem hak przerzutki - małe gówno niemal niedostępne w PL a za granicą stoi po >20 funtów (pewnie więcej niż rama...) Tym sposobem cała para skierowana w odrestaurowanie cannona, zakup klamek i przede wszystkim dostosowanie pozycji poszła w gwizdek...
Raczej niczego nie wykombinuję i w Gostyniu pojadę na Corratec`u z lemondką :/


Dane wyjazdu:
88.00 km 0.00 km teren
02:30 h 35.20 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Tempówka Jelcz

Czwartek, 16 sierpnia 2012 · dodano: 16.08.2012 | Komentarze 1

Na rundę wokół Jelcza wybrał się ze mną Cukier, w drodze powrotnej umówiliśmy się na spotkanie z Tomkiem, który startował później.
Dzisiaj dostałem klamki czasowe i przed wyjazdem na wariata ciąłem baranka i przekładałem kokpit żeby je założyć, dodatkowo pozbyłem się przedniej przerzutki, całe zamieszanie sprawiło że zaliczyłem 15min obsuwę...

Plan na dzisiaj prosty:
-tempo w 4 strefie lub na granicy 4/5a
-dalsze testy sprzętu i obserwacja organizmu na dłuższym niż zazwyczaj dystansie

Bateria w sprzęcie siadła i nic nie wiedziałem oprócz bieżącego pulsu, ani dystansu ani kadencji, w sumie nawet dobrze bo nie sugerowałem się tymi durnymi cyferkami tylko jechałem obserwując puls i intensywność.

Pierwszą zmianę (~17min do Jelcza) zrobiłem min za mocno (w zakresie 182-187bpm) i na ~2km oddałem prowadzenie Piterowi.
Od Miłoszyc cały czas na froncie z intensywnością dużo bardziej odpowiednią dla założonego dystansu tj ~176-182bpm.
W drodze powrotnej przed Jelczem spotkaliśmy Tomka, który po kilkunastu min na kole ze zdziwieniem zapytał czy zamierzam oddać zmianę:) Nie zamierzałem więc żeby się nie nudzić wyrwał kilka metrów przed nas chcąc się trochę spocić:)

Odnośnie "przerywników" po drodze:
We wsi Celina jakiś huj na ropę wyjechał mi i zgubiłem bidon - niezbędna nawrotka
Za Biskupicami Oławskimi okazało się że wiadukt kolejowy jest nieprzejezdny i kolejna nawrotka do Mińkowic i na Oławę.

Mimo tych przygód, tachograf Cukierka zanotował:
DST: 67km
Vav: 38.6km/h (podobno przelotowa rzadko kiedy schodziła poniżej 39km/h)

Wychodzi z tego że orałem jakieś 1:40h w 4 strefie z przyzwoitym tempem.
Wiatr miał nam sprzyjać na odcinku z Biskupic na Jelcz ale przy przelotowej >40km/h i tak swoje bierze się na twarz - jeżeli wieje, to przeważnie nie w plecy...

Przed i po 10km na wprowadzenie i drugie tyle na rozjazd.

Wnioski:
- przy tak długich harcach nie więcej niż 182bpm bo beton w nogach murowany po 1h...
- od 2 treningów testuję Izo Olimpu, nie wiem czy to z jego powodu ale kilka razy ścisnęło mnie w dołku
- gdzieś wyczytałem że nie spinając rąk w pozycji czasowej można efektywniej redukować zakwaszenie, testowałem i da się szybko jechać bez duszenia nakładki
- dużo szybciej jak 40-43km/h przy wietrznej pogodzie nie pojadę ale wiem że mogę trzymać takie tempo całkiem długo, napinka na każdy 1km/h więcej będzie skutkowała ogniem w nogach w krótkiej perspektywie
- siodło po tak długim czasie w pozycji czasowej dało się odrobinę we znaki ale stawanie na pedały co jakiś czas skutecznie pomaga, generalnie jestem zadowolony

- w kasecie chyba zrezygnuję z 11T na rzecz 23T
- brak przedniej przerzutki skutkuje zrzucaniem łańcucha przy korzystaniu z 2 największych koronek - trzeba pokombinować

Dystans wg poniższej mapki, a czas z zegarka +5min żeby się puryści BS`owi nie sadzili...

#lat=51.055630084433&lng=17.3172&zoom=11&maptype=opencyclemap