suche info

avatar Czasem bez ładu i składu ale zawsze do przodu!




Forum kontaktowe
Wyrocznia #1
Wyrocznia #2

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
100.00 km 0.00 km teren
02:31 h 39.74 km/h:
Maks. pr.:61.00 km/h
CADavg:90.0
HR max:196 ( 93%)
HR avg:173 ( 82%)
Podjazdy:200 m
Kalorie: 1450 kcal

Amber Road 2012

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 26.08.2012 | Komentarze 6

Od dobrych dwóch tygodni nastawienie na ten start miałem jak najbardziej pozytywne i bojowe, nawet pomimo perturbacji personalno-sprzętowych po drodze.
Skład przed startem topniał (kontuzje, wyjazdy...) i z zaplanowanych 2 ekip wystawiliśmy tylko jedną uzupełnioną w ostatniej chwili przez Grześka z Jersey (jeszcze raz wielkie dzięki:)
Artur zaoferował że jego auto może lecieć za nami po trasie jako Wóz Drużyny z napojami, sprzętem itd. W rolę foto/wideo-operatora oraz "bufetowego" wcielił się Natus natomiast za kółkiem usiadł Darek:)
Dojazd do Gostynia mocno deszczowy jednak na miejscu słońce szybko zaczęło się rozpychać między chmurami i mieliśmy idealne 22-25st z dość mocnym zachodnim wiatrem, pogoda marzenie! (w zeszłym roku wiało mocniej i było 33st...)

Skład: Tomek, Artur (post), Artur Ś., Grzesiek i ja.

KLIKNIJ FOTKĘ ABY ZOBACZYĆ WIĘCEJ:)


Przed startem rozgrzewka prawie wg założeń i zbieramy się na miejscu startu skąd
każda z drużyn miała pokonać rundę honorową przez miasto na miejsce startu ostrego.
Część ekipy nie czuje się pewnie i pierwsze km mieliśmy robić spokojniej, potem wyszedł na zmianę Post i wprowadzenie się skończyło >50km/h:)
Tempo jest troszkę zróżnicowane w zależności od tego kto prowadzi (patrz wyżej:).
Tomek daje mocne pierwsze zmiany co mnie trochę dziwi po tym jak przyznał się, że od tygodnia nie siedział na rowerze:)
Do 30km mamy z wiatrem i kręcimy 42,5km/h, tutaj trasa odbija na wiatr i zaczynamy prawdziwą jazdę. Kilka razy grupa rozciąga się na zakrętach lub mikrozmarszczkach ale skutecznie wszystko łatamy.
W międzyczasie mijamy kolejne grupy startujące przed nami w odstępach 2min, widok innej drużyny dział mobilizująco i zdecydowanie pomógł nam dość sprawnie pokonać najtrudniejszy odcinek między 50-80km. W ostatecznym rozrachunku "połknęliśmy" >10 ekip nie dając się wyprzedzić żadnej:)
Przez cały czas bardzo dobrze jedzie mi się za Grześkiem, kręci bardzo równo i przewidywalnie dodatkowo nie odpuszczając tempa mimo że leci na zwykłym baranku.
Najbardziej nakręcony był Post, co chwilę trzeba było go studzić bo by wszystkich pourywał i dojechał sam do mety:) Widać że wstrzelił się z formą idealnie.
Przed 80km widzę, że Tomek od razu oddaje zmianę i odpuszcza, krzyczę że za chwilkę nawrót i z wiatrem, udaje mu się utrzymać i wciąż jedziemy w komplecie.
Do nawrotu jedziemy średnio ~39,1km/h, ostatnie kilkanaście km wiatr za ucho i tempo od razu skacze. Mnie i posta zaczyna nosić i podkręcamy, na widok tablicy "Gostyń 13" nogi się zapalają i grupa jest porwana, znowu trzeba spawać:)
Wpadamy w miasto gdzie Post - król zakrętów puszcza wodze fantazji i albo jedzie rynsztokiem albo mija barierki przy mecie o włos dodatkowo wypinając pedał, jest w tym temacie niezawodny:)
Artur z Grześkiem zostali po zakręcie, nie czekamy bo meta za 1km i w 3-os lecimy na pełnym gazie chcąc urwać każdą sekundę.

Wynik: pełne wyniki --->TUTAJ
2:31:39h
100km @ 39.56km/h
Mce 14/38 ekip

Z rezultatu jestem bardzo zadowolony! Tak naprawdę celowałem między 2:35 - 2:40, zjazd poniżej 2:35 traktowałem jako baaaaardzo ambitny cel, a tu proszę:)

Wnioski:
- na zmianach starałem się jechać między 184-188bpm, do samego końca bez problemów mogłem się wspinać pod 90%, na 5 pozycji zazwyczaj zbijałem do 3 strefy
- w końcu zadbałem o konkretne odżywianie wieczorem przed i w dzień wyścigu, po drodze wciągnąłem 1 żelka, asekuracyjnie w okolicach 65km
- przez całą drogę czułem się świeżo i prawdopodobnie byłbym w stanie wykrzesać z siebie jeszcze odrobinę więcej na zmianach, jednak start w Zieleńcu pokazał że kilka mocnych akcentów potrafi rzutować na resztę dystansu dlatego tu do nawrotu na 80km jechałem z min rezerwą, potem poszedł gaz:)
- co raz dokładniej jestem w stanie określić gdzie leżą moje granice i z każdym kolejnym startem dużo łatwiej mi zaplanować jazdę.

Dzięki całej bandzie za rewelacyjną jazdę, w szczególności Postowi, który zrobił najwięcej, a napracował się najmniej - okazuje się że tak można;) No i oczywiście Natusowi i Darkowi za asekurację na całej trasie, komfort psychiczny nieoceniony.
Byłbym zapomniał, wynik byłby poza zasięgiem gdyby nie czasowe "graty" Krzyśka, którymi hojnie nas obdarował po tym jak pechowo się połamał i sam nie mógł jechać oraz nakładkę od Matiego na której miałem okazję popracować dla drużyny.



Rozkład prędkości średniej w miarę pokonywanych km oraz w słupkach Vśr na poszczególnych odcinkach. Porównując z mapą widać jak na dłoni że wiało z zachodu, południowego-zachodu.


Łańcuch: DA 2370km
Kategoria Starty 2012



Komentarze
arturswider
| 08:51 wtorek, 28 sierpnia 2012 | linkuj Też uważam, że treningi pierwszej piątku MUSZĄ się odbyć przed zawodami. Sprawdzenie wszystkich układów pozwoli na zoptymalizowanie składu i może urwie się znów ze 2 minuty, a to może oznaczać miejsca 8-10. :)
BoloYeung
| 14:30 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Gratuluję wyniku. Oby za rok było jeszcze lepiej :)
Platon
| 10:20 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj W przyszłym roku trzeba będzie zrobić ze dwa treningi jak najbardziej symulujące zawody i takie rzeczy pewnie wyjdą i będzie można dobrać optymalne ustawienie.
marathonrider
| 09:38 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Łatwiej złapać koło jak robić moje 80% i później dokładać swoje 100 :). Wyjechać się trzeba było pod wiatr. Mi niestety to się nie udało. Z wiatrem to już byłą formalność.
suchy
| 08:37 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj 50km/h się powtarza bo fajnie brzmi:)
Tętno średnie niskie bo po zejściu ze zmiany miałem na 5-mcu sporo czasu żeby dłubać w nosie, głównie przez to że dawałeś najdłuższe zmiany.
Z tą zamianą miejsc to całkiem niezły pomysł z uwagi na oszczędzanie np Tomka tylko wtedy po Twojej zmianie (na których zawsze dokładałeś) ktoś cały czas walczyłby o złapanie koła po zejściu - ja w sobotę nie miałem z tym problemu;P
Rezerwy min były jak napisałem ale chciałem dobrze popracować na odcinku pod wiatr i nie urżnąć się na nim w trupa żeby mieć trochę na ostatnie 20km:)
marathonrider
| 08:23 poniedziałek, 27 sierpnia 2012 | linkuj Nie wiem co wy wszyscy tak widzicie w tych 50km/h :). Też tętno średnie niziutkie jak na wakacjach w Tajlandii. Widzę, że spore rezerwy były. Tak sobie myślę, że ja powinienem jechać przed Tobą. Wówczas może Tomek na 3 pozycji przyjmowałby mniej ode mnie i mógłbym dawać dłuższe zmiany, a tak Ty na mojej zmianie wiozłeś się na piątek pozycji jak bąbel :).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa educz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]