suche info

avatar Czasem bez ładu i składu ale zawsze do przodu!




Forum kontaktowe
Wyrocznia #1
Wyrocznia #2

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
free counters
Wpisy archiwalne w kategorii

4000s

Dystans całkowity:1519.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:48:49
Średnia prędkość:31.12 km/h
Maksymalna prędkość:70.00 km/h
Suma podjazdów:8040 m
Maks. tętno maksymalne:208 (99 %)
Maks. tętno średnie:180 (85 %)
Suma kalorii:17850 kcal
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:79.95 km i 2h 34m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
90.00 km 0.00 km teren
02:48 h 32.14 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max: (%)
HR avg:155 ( 73%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Canyon

Interwały Tarnowiec

Środa, 23 kwietnia 2014 · dodano: 28.04.2014 | Komentarze 0

W grupie, dojazd w tlenie 
interwał na pętli tarnowiec-prababka-skotniki-gołuchów wspólnie z Arkiem i Arturem
czas@śr tętno.
#1 8:24@186bpm 
#2 8:29@187bpm
#3 8:29@185bpm
#4 8:18@186bpm

Tempówka na powrocie Skarszyn-Krzyżanowice
16:50min @187bpm, za dużo ludzi w grupie, sprint na mostek zaczęty za twardo i zibi ogolił:)

Dane wyjazdu:
66.00 km 0.00 km teren
02:17 h 28.91 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:83.0
HR max:188 ( 89%)
HR avg:141 ( 67%)
Podjazdy: m
Kalorie: 900 kcal
Rower:Canyon

Interwały siłowe

Piątek, 18 kwietnia 2014 · dodano: 18.04.2014 | Komentarze 2

Dojazd w tlenie, w miarę możliwości w rytmie ale pod dość silny północny wiatr więc różnie to wychodziło.
Powtórzenia, dane wg schematu:
czas/tętno/avV/odpoczynek
1:53 161 22.8 1:30
1:48 165 23.6 1:26
1:52 166 23.1 1:22
1:52 167 23.4 1:27
1:52 169 23.0 1:29
1:50 168 23.9 1:30
1:53 171 23.3 1:29
1:52 170 23.7 1:35
1:51 171 23.2 1:29
1:48 171 23.9
Było dość chłodno i puls zaczął jako tako reagować dopiero po kilku powtórzeniach, wartości średnie tętna dość mylące, od 4-5 powtórzenia dobijałem i trzymałem ~181bpm, po czasach widać że intensywność bardzo zbliżona.
Zbyt zachowawczo podszedłem do tematu, do końca nie miałem problemu z trzymaniem intensywności ale zależało mi na równej pracy.
Każde powtórzenie na kadencji 66-72rpm, najczęściej 70rpm.
Dystans ok 700m z grosikami.

Powrót z wiatrem za ucho, na fajnej kadencji wytrzymałościowo, po drodze minąłem Jarka, a na koniec złapałem Mistrza Polski ;)
Kategoria 11-25 6400, 4000s


Dane wyjazdu:
70.00 km 0.00 km teren
02:16 h 30.88 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:89.0
HR max:169 ( 80%)
HR avg:141 ( 67%)
Podjazdy:450 m
Kalorie: 950 kcal
Rower:Canyon

Tlen

Czwartek, 17 kwietnia 2014 · dodano: 17.04.2014 | Komentarze 0

Luz na gaciach w rytmie, powrót trochę szybciej z uwagi na awarię.
Cały dzień żłopałem wodę, na treningu 1,5L i brakło, nie wiem o co chodzi...
W mieszanej 12min - trochę pagórków było, reszta jak trzeba.
Kategoria 11-25 6400, 4000s


Dane wyjazdu:
78.00 km 0.00 km teren
02:24 h 32.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:85.0
HR max:195 ( 92%)
HR avg:150 ( 71%)
Podjazdy:500 m
Kalorie: 1100 kcal
Rower:Canyon

Interwały w grupie

Środa, 16 kwietnia 2014 · dodano: 17.04.2014 | Komentarze 0

Trochę szybkości/wytrzymałości szybkościowej i techniki w grupie na rozsądnym poziomie.
Kategoria 11-25 6400, 4000s


Dane wyjazdu:
72.00 km 0.00 km teren
02:16 h 31.76 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:86.0
HR max:205 ( 97%)
HR avg:159 ( 75%)
Podjazdy: m
Kalorie: 1150 kcal
Rower:Canyon

Tempówki/Przepalenie przed BM

Sobota, 12 kwietnia 2014 · dodano: 15.04.2014 | Komentarze 2

Znowu jestem lekko podziębiony, efekt "robót polowych" kilka dni wcześniej i czwartkowych wygłupów w deszczu.
Dzisiaj nasz Organizator-Prowokator przygotował bardzo fajną i wymagającą rundę po okolicznych pagórkach, z uwagi na jutrzejszy BM nie planowałem przejechać całości a jedynie przepalić się konkretnie na krótszym odcinku.
Artur też skracał i zaproponował 3x5min tempówki pod Skotniki/Ludgierzowice/Krakowiany-Boleścin na na dość dużej intensywności ale z rezerwami.
Plany to jedno ale jak poszło to wzięły w łeb:) Waty sraty wg tacho Artura.

Dojazd w tlenie.
W trakcie jak wspomniałem:
Piersno 4:00 @ av196bpm/450W tu na maxa i bez rezerw
Ludgierzowice 5:10 @ 189bpm/400W dużo rozsądniej ale na końcówce nie byłem w stanie podkręcić żeby złapać koło
Krakowiany-Boleścin 5:00 @ 189bpm/400W odcinek z podjazdami/zjazdami więc pod górkę siłą rzeczy szło mocniej
Pomiędzy niepotrzebnie jechaliśmy trochę za mocno i zamiast tlenu często była mieszana.
Puls od początku wysoki ale jak wspomniałem byłem lekko podziębiony, zawsze mi wtedy podbija tętno.
W międzyczasie do Czeszowa polecieliśmy na podwójnym ze sternikiem w osobie Arka, który zawiadywał całą ciuchcią:)
Pucharek za tablicę wzbudzał sporo emocji i wątpliwości więc nie powiem kto ogolił:)
Do Pasikurowic trochę mocniej z tablicą, Artur podobnie jak na Czeszowie rozbujał ciuchcię do tego stopnia że nie byłem w stanie wyjść z koła...
Od cmentarza luz kompletny.

Już drugi lub trzeci raz zauważyłem że krótki ale intensywny trening pomaga przegonić upierdliwy katar i leciutkie przeziębienie.
Kategoria 11-25 6400, 4000s


Dane wyjazdu:
122.00 km 0.00 km teren
03:38 h 33.58 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max:190 ( 90%)
HR avg:157 ( 74%)
Podjazdy:800 m
Kalorie: 1850 kcal
Rower:Canyon

Ustawka Pasikurowcka

Niedziela, 9 marca 2014 · dodano: 09.03.2014 | Komentarze 3

Zaspałem i dojazd musiałem cisnąć pod 80%, na domiar złego sklep w Pasikurowicach zamknięty i zostałem z perspektywą 3,5h zaginki tylko na izo.
Na miejscu sporo towarzystwa, po drodze zgarniamy jeszcze konkretną delegację z Oleśnicy - zapowiadała się niezła zabawa w sporej grupie:)
Do Kuźniczyska tempo typowo wiosenne ale na zmianie trzeba było się wbijać w 3 strefę, później ciuchcia zaczęła się rozkręcać zwłaszcza na podjazdach gdzie szło już całkiem konkretne tempo w 4 strefie.
W połowie drogi na Milicz spora część grupy odbija na krótszą rundę, szkoda bo wiało dzisiaj mocno i w większej paczce leciałoby się znacznie przyjemniej, a tak zostaliśmy w 6os. z Krzyśkiem, Ryśkiem, Jurkiem, Jarkiem i Mirkiem:)
Po tym uszczupleniu tempo znowu skoczyło i przez wszystkie pagórki i powrót do Kuźniczyska szedł konkretny gaz. Jurek chwilami przechodził samego siebie, do tego stopnia że na drodze z Milicza jadąc na ostatniej pozycji pod wiatr skończyła mi się kaseta...
Później troszkę się unormowało ale na zmianie na 3/4 trzeba było się wbijać.
Za Czeszowem czułem że może braknąć paliwa i w Zawoni odbijam na Skotniki, pozostali ruszyli prosto zdobywać prababkę.
Przed Pasiurami dopadł mnie Krzysiek, który odbił za Zawonią i ruszył za mną w pogoń. Rozprowadziłem ale czułem, że prędkość była mizerna mimo że nogi zalewałem żrącym jadem:)

Z obserwacji:
przez cały wyjazd bardzo ciężko wbijałem puls w górę 4 strefy mimo że obciążenie było już bardzo konkretne, nie wiem czy to wpływ temperatury (8-10st) i mocnego wiatru czy może braku treningów w najwyższych zakresach. Tak patrzę na wczorajszy trening i zmęczenie chyba dało o sobie znać.
Po drodze zastanawiałem się jak wyglądałby test terenowy 30min, nie wyobrażam sobie że mógłbym go przejechać na 192bpm tak jak na sali.
Wydaje mi się też, że należałoby ukłonić się w stronę tempówek w 4 strefie.
Rytm na bardzo fajnym poziomie, poza nielicznymi wyjątkami reszta kręciła dosyć twardo (nie mówię o Jurku bo to zupełnie inna historia:) Krzysiek walił taki beton że aż przykro patrzeć, musi coś z tym zrobić!
Przed chatą zaliczyłem już niezłą bombkę i pierwsze kroki skierowałem do piekarni po zajebisty sernik ;)

Część zasadnicza treningu 97km @ 2:54h
strefy
2/3 1:40min
4 0:28h
kilka razy odbiłem się od 5a ale kosztowało mnie to okropnie dużo.
waga przed treningiem 78.6kg, po 77.1kg, nazajutrz przed 77.4kg
złoiłem 1:75l izo i starczyło idealnie



Dane wyjazdu:
111.00 km 0.00 km teren
03:58 h 27.98 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max:205 ( 97%)
HR avg:152 ( 72%)
Podjazdy:800 m
Kalorie: 1900 kcal
Rower:Canyon

Wytrzymałość siłowa na wzgórzach

Sobota, 8 marca 2014 · dodano: 08.03.2014 | Komentarze 1

W pasiurach miał być tłum ale zjawiło się stare dobre towarzystwo w osobach Artura, Tomka i Krzyśka na krótki kawałek.
Chcąc zapobiec nieuniknionemu bezładowi ustalamy z Arturem że na pagórach atakujemy górę 3 strefy, pomiędzy jedziemy w 2.
No to ustaliliśmy a potem poszedł gaz na Skarszyn:), po którym w mętnych okolicznościach tracimy Krzyśka.
Wczoraj pomogłem sąsiadom obalić flaszkię Jamesona i dzisiaj przez pierwszą godzinę puls szybował w stratosferę od patrzenia na kierownicę, pozostało jechanie na kompletnego czuja i kilka pierwszych pagórków poszedłem chyba troszkę za mocno.
Po godzinie terapii szokowej moja pikawka zaczęła tykać jak należy i mogłem zrobić użytek z pulsometru.
W drodze na Czeszów ustawiliśmy sobie bączka ale tak naprawdę brakowało 4-go.
Przed tablicą Tomek uruchomił zapalnik i po tym jak spieprzyłem to i owo Artur ją zgarnął, coś jak "miałeś chamie złoty róg...." ;)
W okolicach Trzebnicy mija nas jakiś zagięty listonosz krzycząc coś po drodze, pewnie z poleconym szedł...;P
Za naszym małym Paris-Rubaix w Skotnikach Tomek odbija na Wro, a my z Arturem kręcimy jeszcze na płyty i Krakowiany.

Trening udany, takie trochę remedium na mój wkurw po czwartku, tym razem prawdziwa wytrzymałość siłowa. Wyjazd jak za starych dobrych czasów:)
Waga po 77.2kg



Dane wyjazdu:
92.00 km 0.00 km teren
03:04 h 30.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max: (%)
HR avg:149 ( 70%)
Podjazdy:350 m
Kalorie: kcal
Rower:Canyon

Tlenówka śladami Hellena Tour

Sobota, 1 marca 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 0

Jak wczoraj tylko na południe, taka prawie Hellena Tour tylko w drugą stronę.
Muszę popracować nad rytmem i kadencją bo coś nie szło tak jakbym sobie tego życzył.
Tak jak wczoraj puls zupełnie nieadekwatny do obciążenia ale było dosyć chłodno i gdybym na siłę chciał dobić do połowy 2 strefy to byłoby za mocno.
Całość na 1L wody, konkretnie dzisiaj wiało.



Dane wyjazdu:
70.00 km 0.00 km teren
02:18 h 30.43 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max: (%)
HR avg:153 ( 72%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Canyon

E1/E2 wokół domu

Piątek, 28 lutego 2014 · dodano: 02.03.2014 | Komentarze 0

Weekend w rodzinnych stronach, tym razem z rowerem więc wpadło kilka luźnych km.
Wytrzymałość tlenowa z kilkoma mocniejszymi akcentami na zmarszczkach.
Całe lata nie jeździłem po tych ścieżkach, świetne drogi! Poza tym dawno mnie palcami nie wytykali, w okolicy kolarza nie uświadczysz i prawdę mówiąc czułem się jak kosmita:)
Wieczorem 1,5h leniuchowania w Termach Uniejowskich:)


Dane wyjazdu:
87.00 km 0.00 km teren
02:56 h 29.66 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max:195 ( 92%)
HR avg:155 ( 73%)
Podjazdy:1190 m
Kalorie: 1500 kcal
Rower:Canyon

Sobótka

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 0

Wczoraj na szybko zmontowaliśmy plan wyjazdu do Sobótki aby przypomnieć sobie co to takiego "podjazd".
Jak zwykle, Tomek przetransportował nas sprawnie na miejsce wygłupów i po krótkim wygrzewaniu się w promieniach przedpołudniowego słońca (z przerwą na rozpakowanie majdanu;) ruszamy na klasyczną pętelkę albo dwie...
Aura podobnie jak wczoraj zachęca do ostrych harców ale ogół czynników sprawia, że grzecznie trzymamy się zgrubnych założeń na dziś czyli wytrzymałość z wytrzymałością siłową pod górę.

Artur mierzył czasy od Sulistrowiczek, podjazd ma podobno równe 2,6km.
Pierwsza runda zapoznawcza, Strzegomiany mięciutko na kadencji w 3 strefie, Tąpadła identycznie w czasie 8:11, reszta rundy po zmianach bez wygłupów.
Druga runda zaczęła się podobnie tylko pod Strzegomiany poszliśmy minimalnie mocniej, następny odcinek luźniutko i pod Tąpadła postanowiłem sobie wlecieć na granicy 3/4 strefy (ok 177bpm) na fajnej kadencji 80rpm. Myślałem, że reszta pojedzie swoje ale lubią mnie tak bardzo, że nie chcieli mnie odstępować na krok:) Jeden taki był na tyle ciekawski, że zamiast patrzeć w swój tachograf spoglądał co tam u mnie ciekawego się dzieje;) Czas wjazdu 7:20.
Na koniec mieliśmy machnąć rundę Mnicha ale skróciliśmy ją do niezbędnego minimum i wróciliśmy na Tąpadła z zamiarem odpalenia wszystkich kotłów i zrobienia ognia piekielnego!:) Nie trudno się domyślić, że nie wjeżdżaliśmy razem. Tomek ku mojemu zaskoczeniu ugryzł koło naszego Maga i po chwili zrównał się żeby pogratulować formy po czym spłynął sobie majestatycznie w objęcia Cukierka:) Ja cały podjazd leciałem w okolicach 185bpm czyli lekko poniżej MLSS(FTP) jak zwał tak zwał, obciążenie było na dobrym poziomie i wydaje mi się, że dało o sobie znać lekkie przemęczenie wczorajszymi 5h. Gdybym na siłę chciał dociągnąć do 5a to pewnie zakwasiłbym się niemiłosiernie. Ostatecznie Artur wykręcił 6:15 i uciekł mi na jakieś 25sec;)

Po wczorajszym miałem wrażenie, że puls był dzisiaj o jakieś 5bpm niższy od tego który powinienem obserwować będąc wypoczętym.
Nogi reagowały fajnie ale poza ostatnim powtórzeniem i odcinkiem końcowym nie było okazji żeby zagonić je do ciężkiej roboty.
Przydałoby się w najbliższym czasie skoczyć na Jugowską sprawdzić postępy w stosunku do poprzedniego roku, mam wrażenie że jest lepiej.
Trochę szkoda, że nie zmierzyłem lapów na podjazdach pod Tąpadła.

Po wszystkim 77,8kg, nazajutrz przed 78,4 po wieczornym obżarstwie:)