suche info

avatar Czasem bez ładu i składu ale zawsze do przodu!




Forum kontaktowe
Wyrocznia #1
Wyrocznia #2

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
free counters
Wpisy archiwalne w kategorii

ffwd

Dystans całkowity:740.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:23:03
Średnia prędkość:32.10 km/h
Maksymalna prędkość:67.00 km/h
Suma podjazdów:5200 m
Maks. tętno maksymalne:210 (100 %)
Maks. tętno średnie:178 (84 %)
Suma kalorii:8950 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:61.67 km i 1h 55m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
9.00 km 0.00 km teren
00:20 h 27.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Canyon

Rozgrzewka

Niedziela, 6 kwietnia 2014 · dodano: 10.04.2014 | Komentarze 0

przed mnichem, znowu za krótko...
Kategoria DA 2500, ffwd


Dane wyjazdu:
49.00 km 0.00 km teren
01:14 h 39.73 km/h:
Maks. pr.:67.00 km/h
CADavg:87.0
HR max:200 ( 95%)
HR avg:178 ( 84%)
Podjazdy:500 m
Kalorie: 700 kcal
Rower:Canyon

Ślężański Mnich 2014

Niedziela, 6 kwietnia 2014 · dodano: 10.04.2014 | Komentarze 1

Tym razem nie wyszło jak trzeba ale od początku.
Czasu na rozgrzewkę było aż nadto ale i tak zaspałem w ciepłym aucie Cukierka i machnąłem raptem 15 min z "akcentami" w 3 strefie:)
Przed startem znowu jakieś zamieszanie organizacyjne, tym razem z ustawieniem w sektorach...parodia, żenada nie wiadomo jak to nazwać, zastanawiam się jak się w tym wszystkim połapali startujący Czesi/Słowacy...
Cyklosport miał iść razem z Mastersami ale w godzinie "W" wszyscy dowiedzieli się że polecimy w 1min odstępie, nie trudno sobie wyobrazić co się działo po starcie, zapierdol bez sentymentów pod wszystko co było po drodze:)
Po >10km łapiemy grupę Cyklosport, tyle w temacie tempa na 1 kole.
Ludzi w ciul, sporo startujących normalnie na MTB, większość jeszcze nieobjeżdżona normalnie cyrk na kółkach i zwierzyniec, było bardzo nerwowo.
Na drugim kole przez chwilę było ciekawie, pod wiatr odskakuje ktoś z Dolnego Śląska ale bez mocy, akurat byłem na czubie to potrzymałem go trochę widząc że nic z tego nie będzie, po chwili jakiś pseudo cycek doskakuje do DS`a, mi nie w smak holować to towarzystwo więc zamulam niemiłosiernie. Na reakcję nie trzeba było długo czekać, idealny moment, idzie Dominik z kimś, potem doskakuje Czech który ogolił wczoraj kryterium i jeszcze ktoś, może być grubo więc grupa dość szybko reaguje i po chwili odjazd skasowany. W międzyczasie ciekawostka, 3os z ucieczki zdrowo się wykładają, żeby coś takiego zaliczyć trzeba się chyba postarać, albo coś mi umknęło...
Trzecie koło w moim wykonaniu wyglądało jak pozostałe, tzn. spłynąłem za dalego pod start/metę, pod Strzegomiany nie odrabiałem i potem musiałem gonić na rancie do Gniechowic, pod Przemiłów znowu troszkę spłynąłem i tak się toczyło.
Podobno na zjeździe z Przemiłowa poszedł decydujący odjazd, nie wiem, nie było mnie aż tak blisko:/
CCC i ActiveJet zrobili sobie z naszego startu rozgrzewkę przed elitą i "wpadali na kawkę narobić rozpierduchy", nie dość że trochę ludzi jeździ w tych strojach amatorsko, do tego doszli jacyś ulani masażyści ccc który wozili się na klamkach i jeszcze kilu z elity, weź się kurwa połap kto jest kto i czy warto reagować... (wiem wiem jakby poszło to mógłbyś w nosie dłubać, a nie spawać ale chyba chodzi o to żeby ogarniać ten burdel na bieżąco i być przynajmniej świadomym co się dzieje?).
Dobra olać powyższe, przed samą Sobótką poziom napięcia jajec sięgał zenitu bo wszyscy chcieli wygrać i droga okazała się za wąska, a wiatr wiał nie z tej strony,  w przekładzie na nasze taki jeden postanowił sprawdzić co się stanie z moim przednim kołem jak wsadzi w nie tylną przerzutkę, wsadził, koło nie wytrzymało, szytki poszły i stanąłem w rowie Na metę musiałem zaiwaniać na piechotę, bloki tylko zdarłem ale mogłem bezkarnie kurwować w szczere pole po drodze.
Fajnie było ale zły też trochę jestem :)
Z obserwacji:
Na podjazdach mi się spływało niestety i musiałem gonić w dół
Szybkość niezła ale po co mi ona w turystyce rowerowej ?;)


#1#2
#3



Kategoria DA 2500, ffwd, Starty 2014


Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
00:23 h 39.13 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
CADavg:
HR max:202 ( 96%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Canyon

Kryterium w Dzierżoniowie

Sobota, 5 kwietnia 2014 · dodano: 10.04.2014 | Komentarze 0

Na miejscu stawiamy się z Arturem wcześnie ale niestety wśród organizatorów PRL pełną gębą, "Pan Zdzisio" ogarniał milion licencji z elity (która startowała za >1,5h a nie tak jak my za 30min) potem doszły malutkie pola w tabelce i literowanie jakoś niezbyt "polskiego" Whirlpool Team.....(pauza z *******)....okazało się że mamy 15min na rozgrzewkę...średniowiecze i tyle.
Głównie przez powyższe nie pamiętam zbyt wiele z pierwszych kółek oprócz tego że trzymaliśmy się gdzieś w połowie stawki, później nie było lepiej - jakieś migawki i zapierdol na całego z tym że już dużo częściej w czołowej 10 lub z przodu.
Dość szybko okazało się, że można sporo nadrobić na drugim zakręcie po starcie na dole dość szybkiego zjazdu, gumy trzymały na mokrym rewelacyjnie i zawsze tam nadganiałem. Po drodze starałem się wypatrywać kolegów i coś tam montować/reagować, różnie to wychodziło bo cały czas szedł niemiłosierny gaz i w czołówka zmieniała się jak w kalejdoskopie, na metę wpadła chyba z 10os grupa do której wyłapaliśmy z Arturem ze sto metrów. Pomyliłem (chyba) kółka i na wspomnianym zakręcie na przedostatnim kole poszedłem pełnym gazem obok Mateusza licząc że podczepi się do ewentualnej pogoni, podziałało i po małych roszadach zdobyłem 2pkt na kresce. Problem w tym, że zostało jeszcze jedno kółko i zanim się pozbierałem było po zawodach :)

Elita kręciła 2 pierwsze koła w czasie 2:08 i 2:04, u nas szło coś w okolicach 2:15/koło

Poniżej filmik z całego zamieszania

Kategoria DA 2500, ffwd, Starty 2014


Dane wyjazdu:
19.00 km 0.00 km teren
00:41 h 27.80 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:87.0
HR max: (%)
HR avg:130 ( 61%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Canyon

Rozjazd

Sobota, 5 kwietnia 2014 · dodano: 10.04.2014 | Komentarze 0

Kategoria DA 2500, ffwd


Dane wyjazdu:
72.00 km 0.00 km teren
02:16 h 31.76 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
CADavg:83.0
HR max:198 ( 94%)
HR avg:154 ( 73%)
Podjazdy:500 m
Kalorie: 1050 kcal
Rower:Canyon

Pagórki na 3/4

Środa, 2 kwietnia 2014 · dodano: 03.04.2014 | Komentarze 0

Sporo luzu w tlenie, podjazdy i odcinki pod wiatr na na granicy 3/4.
Prababkę jakoś przepchnąłem żeby utrzymać obciążenie w ryzach, za stromo na taką intensywność.
Na koniec zawinąłem z powrotem na Skotniki (tu poszło już konkretnie w 4 strefie) z nadzieją spotkania rozgardiaszu pt. GVT i udało się:)
Od Skarszyna 2x5min tempówka w grupie na krótkich zmianach, za duży rozstrzał kondycyjny i nie wyszło to tak jak powinno ale na czubie można było kopnąć. Na końcówce Zibi pokazał pazurki i też było fajnie:)



Dane wyjazdu:
48.00 km 0.00 km teren
01:46 h 27.17 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:78.0
HR max:194 ( 92%)
HR avg:156 ( 74%)
Podjazdy:700 m
Kalorie: 850 kcal
Rower:Canyon

Badania + Orlinek

Wtorek, 1 kwietnia 2014 · dodano: 03.04.2014 | Komentarze 0

Badania a po badaniach wycieczka na Orlinek i rybka nad zalewem w pięknych okolicznościach:)
Pod Karpacz mięciutko, potem odrobinę skoczyło ale wszystko rozsądnie, ostatnie 10min pod Orlinek leciałem już w 5a, po badaniach utrzymanie tego bolało, powrót trasą GMP.

waga "apteczna" z rana pokazała 76kg

Dane wyjazdu:
88.00 km 0.00 km teren
03:00 h 29.33 km/h:
Maks. pr.:57.00 km/h
CADavg:87.0
HR max:192 ( 91%)
HR avg:153 ( 72%)
Podjazdy:450 m
Kalorie: 1350 kcal
Rower:Canyon

Wiosenne zwiedzanie

Niedziela, 30 marca 2014 · dodano: 30.03.2014 | Komentarze 0

Była okazja się dzisiaj zmęczyć ale podziękowałem.
Wiosna idzie i wybrałem się na tlenowe zwiedzanie:)
Generalnie 1/2 strefa, było kilka akcentów w 4 ale tylko symbolicznie po 2-4min, pierwsze 2h na fajnej kadencji ~95 tak aby nogę trochę rozkręcić, potem mi się odechciało mielić.
Słabo dzisiaj po wczorajszych wygłupach, poza tym muszę się oduczyć łoić browary po treningu, to co się dzieje następnego dnia to jakaś komedia:)
Słoneczko dopisało i 2 bidony wyschły, wszystko przez pifko i rzetelne nawodnienie...

Dane wyjazdu:
115.00 km 0.00 km teren
03:25 h 33.66 km/h:
Maks. pr.:62.00 km/h
CADavg:84.0
HR max:210 (100%)
HR avg:165 ( 78%)
Podjazdy:950 m
Kalorie: 1750 kcal
Rower:Canyon

Wycieczka Pasikurowicka - Grundmann

Sobota, 29 marca 2014 · dodano: 30.03.2014 | Komentarze 0

Jak co weekend ustawka pod cmentarzem.
Dzisiaj w planach pętla Grundmanna czyli dystans bardziej zjadliwy niż ostatnio.
Zebrało się ok 8 os. chętnych do pracy więc szybciutko znaleźliśmy się w Trzebnicy, pod górkę na wylocie poszło mocno ale nikogo nie gubimy, Roberta chyba noga świerzbiła:)
Na pętlach, odcinek w kierunku Prusic ma opadający profil więc idzie tam fajna szybkość, na zmianach góra 3 strefy, podobnie po nawrocie w kierunku Obornik, końcówka od Kuraszkowa z odrobiną czarowania i ostatnie kilkaset metrów na pełnym gazie. Końcowy odcinek na pierwszej pętli przespałem, Arek spłynął i RR zdążył odjechać zanim doskoczyłem, na drugim kole było już lepiej ale po tym jak poprawiłem RR na samej końcówce wyszedł mi z koła Krzysiek i znowu 2-gi.
Powrót troszkę luźniej, nogi już czułem i na pagórkach próbowałem je trochę rozkręcić ale ciężko szło, wyjazd z Trzebnicy zaatakowałem od połowy ale po poprawce Krzyśka nie było już z czego gonić.

W piąteczek pękło kilka browarów i nie byłem najświeższy, min z tego powodu puls odrobinę dzisiaj szybował aż w którymś momencie (chyba za Kuraszkowem) dobił do mojego maxa czyli 210, to w połączeniu ze słabym nawodnieniem organizmu (na własne życzenie) spowodowało że pod koniec susza w bidonach.
Zapuściłem się przez ostatnie 2 tygodnie i muszę nadrabiać.
Na 2:30h zapierdolu jest nieźle, brakuje trochę interwałów na najwyższym poziomie ale na nie przyjdzie czas, wytrzymałość siłową też się trochę podciągnie, ekonomika na dobrym poziomie.
Waga po treningu 77.1kg


Dane wyjazdu:
61.00 km 0.00 km teren
02:07 h 28.82 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max:205 ( 97%)
HR avg: (%)
Podjazdy:450 m
Kalorie: kcal
Rower:Canyon

Pagórki - luźno z akcentami, marzec odhaczony:)

Czwartek, 27 marca 2014 · dodano: 28.03.2014 | Komentarze 2

Artur pomarudził pomęczył i wpadło kilka luźnych km wieczorową porą. Dobrze bo po przeziębieniu nie mogę się zmobilizować do roboty, a tak przekręciłem w końcu coś.

Założenie na dziś: luźno, naprawdę luźno (1/2) i może kilka akcentów tak żeby nie zasnąć w trakcie pogaduch z przerwami na smarkanie:)

Akcentów było całe 3 sztuki z czego 2 zrobione tam gdzie trzeba i z premedytacją:)
Pod Skotniki zagięliśmy się bez opamiętania (ja zaginałem się na kole Artura;) i w domu okazało się że cel na marzec zrealizowany czyli złamane 3:00min, przy okazji pucharek po tym jak po "koleżeńsku" pyknąłem kolegę na kreskę - już zapowiedział rewanż:]
2:56min @ 195bpm (max205) czyli było grubo, Arturowi pedały średnio 460W pokazały...
Oczywiście nie obyło się bez drobnych błędów po drodze i da się wyciągnąć jeszcze te 3sec spokojnie.
Na koniec atak na kolejnego KOM`a tym razem padło na mekkę kolarzy, obiekt westchnień i okoliczną ścianę płaczu...Skarszyn;P
Znowu Artur z przodu, ogień piekielny i okazało się że ogoliliśmy:) Tzn Artur ogolił bo ja wtoczyłem się długość roweru za nim, czas ten sam bo wykańczane przy 47km/h...
0:46min w trakcie których pedały kolegi zanotowały 630W średnio.

Z mojej strony to tyle, dziękuję koledze, sezon uważam za udany;)

Waga po treningu 77.1kg.
W ostatnich dniach spoczynkowy/waga
pn 45bpm / 77,6kg
wt 48bpm / 77,4kg
sr 47bpm / 77,0kg
Przed przeziębieniem notowałem regularnie 55bpm, nie wiem skąd ta zmiana, zobaczymy co się będzie działo na dłuższym treningu w sobotę.





Dane wyjazdu:
145.00 km 0.00 km teren
04:09 h 34.94 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max:195 ( 92%)
HR avg:164 ( 78%)
Podjazdy:950 m
Kalorie: 2200 kcal
Rower:Canyon

Ustawka Pasikurowcka

Sobota, 22 marca 2014 · dodano: 23.03.2014 | Komentarze 0

Zafundowałem sobie ustawkę jako panaceum na lekkie przeziębienie, które męczy mnie od tygodnia.
Puls zdecydowanie nie był dzisiaj dobrym wyznacznikiem tego co działo się z moim organizmem.
Było szybko i gdzieś za Krośnicami trochę przygasłem, potrzebowałem kilku luźnych km żeby się ogarnąć.
Nazajutrz samopoczucie co najwyżej średnie ale to akurat nie z powodu przeziębienia (które chyba trochę przegoniłem) tylko wizyty znajomych...
1.75L starczyło tylko do Zawoni
Kolega bombka miał dzisiaj ochotę wpaść kilka razy ale ostatecznie odpuścił za to na koniec dało o sobie znać odwodnienie.
Noga dzisiaj fajnie kręciła ale ogólne osłabienie również nie pozwoliło o sobie zapomnieć.