suche info

avatar Czasem bez ładu i składu ale zawsze do przodu!




Forum kontaktowe
Wyrocznia #1
Wyrocznia #2

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
87.00 km 0.00 km teren
02:56 h 29.66 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max:195 ( 92%)
HR avg:155 ( 73%)
Podjazdy:1190 m
Kalorie: 1500 kcal
Rower:Canyon

Sobótka

Niedziela, 23 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 0

Wczoraj na szybko zmontowaliśmy plan wyjazdu do Sobótki aby przypomnieć sobie co to takiego "podjazd".
Jak zwykle, Tomek przetransportował nas sprawnie na miejsce wygłupów i po krótkim wygrzewaniu się w promieniach przedpołudniowego słońca (z przerwą na rozpakowanie majdanu;) ruszamy na klasyczną pętelkę albo dwie...
Aura podobnie jak wczoraj zachęca do ostrych harców ale ogół czynników sprawia, że grzecznie trzymamy się zgrubnych założeń na dziś czyli wytrzymałość z wytrzymałością siłową pod górę.

Artur mierzył czasy od Sulistrowiczek, podjazd ma podobno równe 2,6km.
Pierwsza runda zapoznawcza, Strzegomiany mięciutko na kadencji w 3 strefie, Tąpadła identycznie w czasie 8:11, reszta rundy po zmianach bez wygłupów.
Druga runda zaczęła się podobnie tylko pod Strzegomiany poszliśmy minimalnie mocniej, następny odcinek luźniutko i pod Tąpadła postanowiłem sobie wlecieć na granicy 3/4 strefy (ok 177bpm) na fajnej kadencji 80rpm. Myślałem, że reszta pojedzie swoje ale lubią mnie tak bardzo, że nie chcieli mnie odstępować na krok:) Jeden taki był na tyle ciekawski, że zamiast patrzeć w swój tachograf spoglądał co tam u mnie ciekawego się dzieje;) Czas wjazdu 7:20.
Na koniec mieliśmy machnąć rundę Mnicha ale skróciliśmy ją do niezbędnego minimum i wróciliśmy na Tąpadła z zamiarem odpalenia wszystkich kotłów i zrobienia ognia piekielnego!:) Nie trudno się domyślić, że nie wjeżdżaliśmy razem. Tomek ku mojemu zaskoczeniu ugryzł koło naszego Maga i po chwili zrównał się żeby pogratulować formy po czym spłynął sobie majestatycznie w objęcia Cukierka:) Ja cały podjazd leciałem w okolicach 185bpm czyli lekko poniżej MLSS(FTP) jak zwał tak zwał, obciążenie było na dobrym poziomie i wydaje mi się, że dało o sobie znać lekkie przemęczenie wczorajszymi 5h. Gdybym na siłę chciał dociągnąć do 5a to pewnie zakwasiłbym się niemiłosiernie. Ostatecznie Artur wykręcił 6:15 i uciekł mi na jakieś 25sec;)

Po wczorajszym miałem wrażenie, że puls był dzisiaj o jakieś 5bpm niższy od tego który powinienem obserwować będąc wypoczętym.
Nogi reagowały fajnie ale poza ostatnim powtórzeniem i odcinkiem końcowym nie było okazji żeby zagonić je do ciężkiej roboty.
Przydałoby się w najbliższym czasie skoczyć na Jugowską sprawdzić postępy w stosunku do poprzedniego roku, mam wrażenie że jest lepiej.
Trochę szkoda, że nie zmierzyłem lapów na podjazdach pod Tąpadła.

Po wszystkim 77,8kg, nazajutrz przed 78,4 po wieczornym obżarstwie:)




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa oarek
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]