suche info

avatar Czasem bez ładu i składu ale zawsze do przodu!




Forum kontaktowe
Wyrocznia #1
Wyrocznia #2

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
143.00 km 0.00 km teren
06:45 h 21.19 km/h:
Maks. pr.:76.00 km/h
CADavg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2880 m
Kalorie: kcal

Alpy #3 Oberwald - Thusis

Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 0

Dzień 1, Dzień 2 ... Dzień 4, Dzień 5, Dzień 6, Dzień 7, Dzień 8, Dzień 9, Dzień 10

Kolejnego ranka na śniadaniu stawiają się operatorzy wyciągu krzesełkowego:)
Nie chcąc powtarzać wczorajszego błędu, w porozumieniu z właścicielem pensjonatu czyścimy prawie cały bufet za dodatkowe 10CHF i robimy kanapki na drogę (jest niedziela...)

Dzień znowu mieliśmy zaczynać w deszczu ale zaraz po starcie wypogadza się i jest zupełnie sucho.
Wczoraj wylądowaliśmy u podstaw przełęczy FurkaPass, dzisiaj czekało nas ponad 16km wspinaczki z 1300m na prawie 2500m. Tomek postanowił zapracować na pierwsze pkt. w klasyfikacji "szerpa wypadu":)


Serpentyny pnące się na ścianie w tle nie wróżyły niczego dobrego...




Widzicie tunelik na dole? Jest na ujęciu wyżej, a to ledwie początek podjazdu...


Szczyty skąpane we mgle




Belvedere zdecydowanie wymaga kapitalnego remontu:)


Tomek walczył dzielnie ale na 13% odcinkach każdy kg bezlitośnie wysysa energię.


Pierwszy ze szwajcarskich gigantów na naszej trasie okiełznany, teraz pozostaje przetrwać na zjeździe przy temp. 10st:)



Po zjeździe trafiamy do Andermatt


Z którego bezpośrednio zaczynamy wspinaczkę na bardzo malowniczą przełęcz Oberalp.


Panorama Andermatt, na końcu w tle przełęcz Furka



Tomek wciąż walczy


Końcówka podjazdu bardzo delikatna, wzdłuż drogi poprowadzono tory słynnego Glacier Expresu (czerwona ciuchcia w tle)


Drugi gigant na koncie



Po zjeździe przerwa na ładowanie akumulatorów i przejmuję przyczepkę od Tomka


Czasami byliśmy zmuszeni opuścić główne trakty


Jakieś 40km było delikatnie z górki, chłopaki kolektywnie pracowali na zmianach osłaniając mnie i "galaretę":) Przez jakiś czas mieliśmy nawet kilku rowerzystów na ogonie ale chyba widząc jak zachowuje się przyczepka postanowili nie ryzykować jazdy za nią i odłączyli się:)


Było z górki musi być pod górkę - ten tekst będzie się często powtarzał:)




Do docelowego Thusis zmierzamy piękną doliną



Na koniec wypadają mi okulary i rozjeżdżam je przyczepką, niby drobnostka ale na zjazdach by się jeszcze przydały...

Taki etap niby bez historii ale jechało się bardzo dobrze i przy bezdeszczowej pogodzie. Ponadto w końcu udało nam się zbliżyć do pierwotnych założeń odnośnie dziennych przebiegów. Wieczorem opracowaliśmy szatański plan na następny dzień :)

ZDJĘCIA

>>>Alpy dzień 4

Kategoria Alpy 2012



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa arato
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]