suche info

avatar Czasem bez ładu i składu ale zawsze do przodu!




Forum kontaktowe
Wyrocznia #1
Wyrocznia #2

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
98.00 km 0.00 km teren
03:18 h 29.70 km/h:
Maks. pr.:70.00 km/h
CADavg:80.0
HR max:203 ( 96%)
HR avg:180 ( 85%)
Podjazdy:1650 m
Kalorie: 2000 kcal

Road Maraton - Srebrna Góra

Sobota, 15 czerwca 2013 · dodano: 16.06.2013 | Komentarze 8

Wyścig po górach z >10% ściankami po drodze, coś w sam raz dla mnie...


Pierwsze kilkaset metrów pod Srebrną raczej spokojnie.


Dopiero w centrum wycieniowani rozkręcają grupkę i idzie już mocno, dla mnie min za mocno i na przełęczy tracę kilkadziesiąt metrów do czołówki. Tu końcówka podjazdu w Srebrnej.


Po kilku zmarszczkach i dłuższym zjeździe udaje mi się złapać główną grupkę.
Potem dzieje się coś dziwnego, na mikrozmarszcze o długości 100m wszyscy mielą w siodłach, ja przejechałem ją jak zawsze - z nabiegu w korbach, po chwili miałem kilkadziesiąt metrów przewagi...
To było na ~7km, trasa wypisz wymaluj dla takiego "górala" jak ja, szanse na skuteczny odjazd żadne więc przez dobrą chwilę kręciłem bez przekonania raczej czekając niż uciekając, mimo tego dystans się powiększał (podobno chłopaki mieli z tym coś wspólnego). Przede mną był Jarek Michałowski, który odskoczył kiedy ja goniłem grupę, gość inna liga w takim terenie ale skoro powiedziało się A trzeba powiedzieć B więc gonię.


Na szerokim odcinku obok Nowej Rudy doskakuje do mnie Dominik Omiotek, razem dojeżdżamy Jarka i zaczyna się prawdziwa orka.
Na tym zakręcie opony jęczały:)


Współpraca układa się bardzo dobrze, Dominik dokręca najmocniej, Jarek kręci równo pod zmarszczki ale na zjazdach raczej się nie zagina. Idzie naprawdę ostro i zaczyna do mnie docierać, że z nimi do końca raczej nie dociągnę, świadomość to jedno ale nie wysiada się z pędzącego pociągu.



Ostatnie wspólne km, przed odbiciem na Sierpnicę.


Dojechałem z nimi do ścianki w Sierpnicy (~35km), 15% nachylenia szybko oddzieliła ziarno od plew i złapałem ~1-1:30min straty mając wciąż 4-5min przewagi nad grupą (wg Artura który czuwał z aparatem na szczycie).
Jarek i Dominik już samotnie

Myślałem że tam zejdę...


W grupie na tym podjeździe podobno była niezła sieczka.
Teraz generalnie w dół znowu w kierunku Nowej Rudy, na tym odcinku oglądałem się nerwowo czekając aż mnie zgarną ale po wjechaniu na drogę 381 (szeroki fragment) zobaczyłem znowu Jarka i Dominika z przewagą ~200m, równocześnie doganiał mnie ktoś solo ale grupy ani śladu.
Po odbiciu na Woliborską było już źle, nogi miałem skute niemiłosiernie, jestem już ugotowany, przez ~2h miałem średnie tętno 88% z czego ~1h >90%.... Pod przełęcz wyprzedziły mnie 2 lub 3 kilkuosobowe grupki, z przodu bez niespodzianek - Bartek, Mikołaj i kilku innych "ciężkich w kat. do 70kg:)", chwilę później mija mnie Robert, na szczycie przełęczy kręcę się gdzieś zaraz za 15 miejscem. Paweł i Michał od nas mieli jechać dłuższy dystans więc na razie wszystko się zgadzało...
Na zjeździe odrabiam trochę, w Bielawie łapię kogoś i po zmianach idziemy pod Srebrną, na dole dochodzi nas jeszcze kilka osób ale niestety nie ma z czego złapać i w cierpieniach wtaczam się pod Twierdzę.

Wynik.
Open 23
Kat.B 11

Podejrzewam, że gdybym siedział grzecznie w grupie dojechałbym między 15-20 miejscem, odjazd kosztował mnie zbyt wiele.
Jeszcze raz wielkie dzięki dla Artura, który mimo choroby krążył po trasie z zapasowymi bidonami w lewej ręce i aparatem w prawej (zdjęcia jego autorstwa).

Teraz zła strona medalu, na wyścigu miało miejsce kilka poważnych kraks i niestety jedna z nich przydarzyła się naszemu koledze Michałowi Kolendzie, wpadł na auto i ma zdrowo pokiereszowaną nogę:/

Spostrzeżenia:
- było dużo cieplej niż podawały prognozy, pod koniec się gotowałem
- wypiłem 1,65L wody z "mąką" i magnezem + izo z bufetu na Woliborskiej - starczyło idealnie, na mecie miałem suche bidony
- na 2h przed podjadłem trochę makaronu (niezbyt dużo), na trasie dopiero na Woliborskiej wciągnąłem batona 200kcal, trochę lekkomyślnie olałem żele - przydałyby się ze 2 na trasie zamiast batona.
- brakło trochę cwaniactwa w ucieczce, dwójka z którą jechałem była sporo mocniejsza, próbowałem się oszczędzać ale najwyraźniej niezbyt skutecznie bo odjechali nieznacznie na Sierpnicy i przewaga utrzymywała się przez ~10km do Nowej Rudy
- na Woliborskiej dałem dupy najbardziej, trzeba było się złapać z którąkolwiek z 2-3 grup które mnie wyprzedzały, przetrzymać do przełęczy i na płaskim odcinku Bielawa-Srebrna na bank nie wyłapałbym takiej straty:/
- 25 na kasecie dała radę, 28 przydałoby się tylko na 2km na Sierpnicy i może na końcówkę dla wyższej kadencji
- na starcie miałem nowe Conti 4000s i trochę się bałem czy gdzieś na nich nie popłynę ale przy tych warunkach (ciepło) kleją się niesamowicie, na podjeżdżonych Duro Slickster bałbym się tak mocno składać


Komentarze
marathonrider
| 13:20 czwartek, 20 czerwca 2013 | linkuj Pamiętam jak Cie w zeszłym roku przeciągnąłem do Ziębic :D, ale zdążyliśmy. Naprawdę się wypłaszczało z 14 na 11% :D.
suchy
| 07:04 czwartek, 20 czerwca 2013 | linkuj Kurczę nie wiem czy powinienem ale niech tam...
W kwestii ściemniania/zaniżania czy to dystansu, przewyższeń, nachyleń czy czego tam sobie jeszcze nie wymyślisz Artur jest bezbłędny:) Mało tego, posiadł taką umiejętność że nawija na uszy dokładnie taki makaron o jakim w danym momencie marzysz:)
Robert | 20:59 środa, 19 czerwca 2013 | linkuj To też bym chciał zobaczyć :-) Ale tych jego dwóch stwierdzeń , że za 100 m się wypłaszcza nie zapomnę mu długo :-)
suchy
| 19:43 wtorek, 18 czerwca 2013 | linkuj A właśnie, warto było chociażby dla miny Artura na końcu Sierpnicy :D
suchy
| 19:42 wtorek, 18 czerwca 2013 | linkuj Robert jak zwykle ma rację;) Taktycznie klops ale treningowo...zafundowałem sobie karuzelę jak nigdy:) Wnioski wyciągnięte, będzie lepiej.
Robert | 15:30 wtorek, 18 czerwca 2013 | linkuj A moim zdaniem żle pojechał :-) chociaz dumny byłem jak widziałem koszulke Whirlpool z przodu w ucieczce. Powinien poczekac do rozjazdu i pójść/zabrać się z pierwszą grupką na tym najardziej stromym odcinku i wtedy powalczyłby w M3 :-)
Platon
| 20:27 poniedziałek, 17 czerwca 2013 | linkuj Gratulacje, pokazałaś się z dobrej strony :)
merxin
| 10:12 poniedziałek, 17 czerwca 2013 | linkuj Brawo, ładnie, jadąc w peletonie miejsce na pewno miałbyś lepsze, ale pewnie satysfakcja byłaby mniejsza...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa esciu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]