suche info
Czasem bez ładu i składu ale zawsze do przodu! Forum kontaktowe Wyrocznia #1 Wyrocznia #2Archiwum
- 2014, Kwiecień17 - 10
- 2014, Marzec14 - 17
- 2014, Luty17 - 11
- 2014, Styczeń14 - 14
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik9 - 2
- 2013, Lipiec3 - 4
- 2013, Czerwiec12 - 17
- 2013, Maj14 - 15
- 2013, Kwiecień15 - 7
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty1 - 5
- 2013, Styczeń10 - 5
- 2012, Grudzień4 - 7
- 2012, Listopad13 - 10
- 2012, Październik4 - 12
- 2012, Wrzesień13 - 24
- 2012, Sierpień19 - 29
- 2012, Lipiec15 - 22
- 2012, Czerwiec15 - 25
- 2012, Maj5 - 4
- 2012, Kwiecień14 - 27
- 2012, Marzec18 - 46
- 2012, Luty11 - 23
- 2012, Styczeń1 - 3
- 2011, Grudzień1 - 4
- 2011, Listopad5 - 6
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień3 - 11
- 2011, Sierpień18 - 21
- 2011, Lipiec12 - 22
- 2011, Czerwiec22 - 15
- 2011, Maj19 - 8
- 2011, Kwiecień16 - 8
- 2011, Marzec12 - 7
Kategorie
Dane wyjazdu:
25.00 km
0.00 km teren
00:41 h
36.59 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max:201 ( 95%)
HR avg:188 ( 89%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Corratec CCT Pro
1 Kryterium kolarskie w Trzebnicy
Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 2
Pogoda dopisała i na starcie stawiło się sporo zawodników min z Interkolu, Fiołki, Harfy no i oczywiście z Whirlpool`a, wyniki zweryfikują ale w naszej grupie startowało ~40os(?).Początek raczej zachowawczy i w komplecie, trzymałem się gdzieś w połowie starając się obserwować całe to zamieszanie.. Na drugim podjeździe ktoś z Harfy skacze na wabia, wspólnie z Robertem kasujemy, na górce jestem pierwszy i wiedząc że dalej jest kręto i ciasno postanawiam wykorzystać pozycję, grupa trzyma mnie na ~10m ale nie zaginam się jakoś specjalnie wiedząc że szanse na odjazd są nikłe. Po krętej sekcji wpadam na drugie koło z leciutką przewagą. Na pierwszym lewym zakręcie mijam o włos na pasach kobitkę z dziećmi, zdążyłem tylko krzyknąć żeby ostrzec pozostałych, odwracam się i wszystko wyhamowało zapaliła mi się czerwona lampka, pomyślałem "oto szansa wyjątkowa" i poszedł ogień piekielny!:) Przewaga na głównej drodze była dosyć spora ale koledzy się zagięli i widziałem, że dystans zaczyna topnieć dlatego zluzowałem trochę przed pierwszym podjazdem, na którym poprawił mnie Mateusz Kryk, ktoś za nim skoczył i wspólnie próbowali odjechać, a ja w tym czasie spłynąłem sobie na podjeździe o kilka pozycji. Po akcji zaczepnej musiałem przez drugie i trzecie kółko odpocząć gdzieś w środku, a potem starałem się sukcesywnie przesuwać do przodu żeby podpatrzeć co tam się na końcówkę święci i w miarę możliwości pomóc kolegom. Na ostatnich kilkuset metrach miałem dobrą pozycję ale niestety nogi brakło na ostatniej prostej i po tym jak objechali mnie Robert i Krzysiek z teamu oglądałem się tylko czy nikt mi z koła nie wyjdzie i wtoczyłem się majestatycznie na metę:)
To pierwszy wyścig w którym startowałem i było rewelacyjnie! Sztywno, technicznie i zawałowo, naprawdę spodobało mi się:) Maratony to trochę inna bajka.
Tomek nacykał po drodze zdjęć.
Miałem na kierownicy jego kamerkę i nagrała się całość dlatego jak tylko uda nam się obrobić te 6GB to gdzieś wrzucimy.
Kategoria Starty 2013, 11-25 6400, DA 2500
Komentarze
marathonrider | 07:34 poniedziałek, 20 maja 2013 | linkuj
Powoli małą łyżeczką. Bardzo to cieszy :).
Komentuj