suche info

avatar Czasem bez ładu i składu ale zawsze do przodu!




Forum kontaktowe
Wyrocznia #1
Wyrocznia #2

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
54.00 km 0.00 km teren
01:36 h 33.75 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
CADavg:87.0
HR max:195 ( 92%)
HR avg:165 ( 78%)
Podjazdy: m
Kalorie: 850 kcal

ITT na kole:)

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · dodano: 19.04.2013 | Komentarze 2

Artur chciał potrenować przez sobotnim TTT i najwyraźniej potrzebował motywacji w postaci kogoś dyszącego na kole:)
Pogoda była dzisiaj wyśmienita 24st i piekielnie mocny wiatr na otwartym.
Na trening wybraliśmy się na niedawno otwarty odcinek obwodnicy wschodniej między Kamieńcem, a Siechnicami. Nawierzchnia tip top tylko ruch dość spory, a że obok poprowadzili DDR (nienadającą się do trenowania czegokolwiek) to kilka razy usłyszeliśmy klakson:/
Trasa sama w sobie z tych "kreskowatych" na szczęście nawroty na końcach można realizować na rondach bez konieczności wyhamowania do prawie 0km/h. Po drodze przejeżdża się estakadą, która jest troszkę pofalowana ale to tylko na plus, bo przejazd jest bardziej wymagający.

Sam trening.
Dojazd dość wysoko 2/3 strefa, bez akcentów przygotowujących na ITT.
ITT miało wyglądać tak, że Artur łupie 2 "kreski" po ~8km na rowerze ustawionym pod sobotę, a ja lecę mu na kole rowerem bez czasowych bajerów.
Pierwszą kreskę robimy pod wiatr, pod naprawdę mocny wiatr, mimo że na kole to chwilami (zwłaszcza na zmarszczkach) musiałem się tam pozaginać aby nie złapać jakiegoś durnego dystansu który musiałbym odrabiać.
dst: 7.10km
tm: 11:17 min
Vav: 37,7km/h max 45km/h
HRav: 183bpm (87%) max wbity gdzieś na pierwszych 2km to 195bpm

Powrót z wiatrem jak dla mnie na min mniejszym obciążeniu, nie wiem jak wyglądało to z perspektywy prowadzącego:)
dst: 7.28km
tm: 09:19 min
Vav: 47,0km/h max 56km/h
HRav: 185bpm (88%) max to 190bpm, średni puls troszkę wyższy głównie przez wyższą kadencję.

-Gdyby Artur dołożył jeszcze troszkę to prawdopodobnie jechałbym na granicy, a tak mimo chwilami sporego obciążenia (zwłaszcza na zmarszczkach pod wiatr) jechałem dosyć pewnie i stabilnie z pewnymi rezerwami. Nie znaczy to że było lekko!
-Rytm kuleje dosyć mocno, noga musi się jeszcze rozkręcić aby swobodnie latać z kadencjami zbliżonymi do zeszłorocznych ~105-110rpm.
-Bardzo pożyteczny trening.
-Po wszystkim uświadomiłem sobie, że jazda 50km/h w odległości 10cm za kołem nie jest zbyt rozsądna...

Po drodze mijaliśmy Gosię Pawlaczek, korzystającą z pogody w turystycznym tempie:)


Komentarze
suchy
| 20:04 piątek, 19 kwietnia 2013 | linkuj Nie "coś pluło" tylko ja co jakiś czas się "odwadniałem":)
Też wczoraj czułem, że do właściwego rytmu/gazu czy jak to zwał troszkę trzeba na tej intensywności polatać. Co się odwlecze...
marathonrider
| 18:42 piątek, 19 kwietnia 2013 | linkuj Coś tam co chwilę pluło na boki na moich plecach ;).
U mnie też był problem z rytmem i odpowiednim ustawieniem obciążenia. Opanuję technikę picia, ustabilizuję pozycję, jeszcze lepiej usztywnię nogę i następnym razem będzie mocniej i mocniej i mocniej :).
Najważniejsze jest to, że ile nie włożę to Ty jedziesz przyklejony. Super sprawa.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nages
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]