suche info
Czasem bez ładu i składu ale zawsze do przodu! Forum kontaktowe Wyrocznia #1 Wyrocznia #2Archiwum
- 2014, Kwiecień17 - 10
- 2014, Marzec14 - 17
- 2014, Luty17 - 11
- 2014, Styczeń14 - 14
- 2013, Grudzień4 - 0
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik9 - 2
- 2013, Lipiec3 - 4
- 2013, Czerwiec12 - 17
- 2013, Maj14 - 15
- 2013, Kwiecień15 - 7
- 2013, Marzec4 - 3
- 2013, Luty1 - 5
- 2013, Styczeń10 - 5
- 2012, Grudzień4 - 7
- 2012, Listopad13 - 10
- 2012, Październik4 - 12
- 2012, Wrzesień13 - 24
- 2012, Sierpień19 - 29
- 2012, Lipiec15 - 22
- 2012, Czerwiec15 - 25
- 2012, Maj5 - 4
- 2012, Kwiecień14 - 27
- 2012, Marzec18 - 46
- 2012, Luty11 - 23
- 2012, Styczeń1 - 3
- 2011, Grudzień1 - 4
- 2011, Listopad5 - 6
- 2011, Październik1 - 0
- 2011, Wrzesień3 - 11
- 2011, Sierpień18 - 21
- 2011, Lipiec12 - 22
- 2011, Czerwiec22 - 15
- 2011, Maj19 - 8
- 2011, Kwiecień16 - 8
- 2011, Marzec12 - 7
Kategorie
Dane wyjazdu:
105.00 km
0.00 km teren
03:27 h
30.43 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:82.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Corratec CCT Pro
Gromnik na zakończenie sezonu
Niedziela, 7 października 2012 · dodano: 09.10.2012 | Komentarze 0
Mimo niskiej temperatury (11st) stawiło się ok 20 osób.Do Strzelina spokojne fajne tempo bez forsowania, chłód i wiatr skutecznie hamował zapędy. Przez mokrą nawierzchnię najwygodniej było prowadzić grupę i nie przyjmować błota na twarz, z tego powodu urządziłem sobie w czubie kilka tempówek >10min w 3 strefie.
W drodze złapała nas upierdliwa mżawka, przez którą w Strzelinie grupa się podzieliła, gro ludzi postanowiło wracać do Wro przez Oławę, a ja wespół z Marcinem, Arturem, Krzyśkiem, Witkiem i kilkoma kolegami postanowiliśmy zdobyć cel wypadu - Gromnik.
Pogoda nie rozpieszczała i wszyscy żwawo zareagowali na podjazd, na którym można było się rozgrzać nie biorąc mocnego wiatru na twarz. Nie znałem podjazdu dlatego starałem się jechać za Arturem wiedząc, że ma chrapkę na "premię":) Niestety odskoczył kilka razy i brakło mi nogi i motywacji żeby się zarzynać w pogoni.
Przez przygody (defekty, kapcie) kilka razy się zatrzymaliśmy/wracaliśmy i kosztowało nas to sporo czasu dlatego ostatecznie padła decyzja o powrocie PKP ze Strzelina - byliśmy już zdrowo wyziębieni. Krzysiek, Marcin i chyba Witek wracali na kole - grubo.
Przez aurę nie wszystkim się podobało, nie wszyscy dotarli - trudno raz słońce raz deszcz.
Przydałaby się deszczówka, nieprzemakalne ochraniacze na buty, rękawiczki z długim palcem i można było w tych warunkach poganiać dłużej, a tak wszystkich dopadały drgawki po chwili postoju.
Łańcuch KMC G: 2350km