suche info

avatar Czasem bez ładu i składu ale zawsze do przodu!




Forum kontaktowe
Wyrocznia #1
Wyrocznia #2

button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
free counters
Dane wyjazdu:
70.00 km 0.00 km teren
03:30 h 20.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
CADavg:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Czernica albo nie

Sobota, 12 października 2013 · dodano: 12.10.2013 | Komentarze 2

W skrócie:
"...
- Pojedziemy lasami na Czernicę, przez most i wrócimy od północy
- Znasz trasę?
- tak
..."
Nie udało się:)
Sobotni przełaj zapowiadał się ciekawie, Artur rzucił temat trasy którą w zeszłym roku zrobili z chłopakami, wtedy ponoć wszędzie było sucho a mimo tego w środku lasu błoto zebrało swoje żniwo. Teraz mamy jesień więc zapowiadała się ciekawa sobota:)
Początek asfaltowy przez Trestno/Blizanowice, drogi z uwagi na budowę w pobliżu były trochę zabłocone i na jednym z ostatnich zakrętów dzieje się rzecz dla mnie niezwykła. Jadąc na kole Artura (na kole bo zafudował nam taką niby tempówkę wprowadzającą i trochę zdychałem) na ostrym łuku widzę jak tylne koło uciekło mu kilka cm ale jakimś cudem wyprowadził, pół sekundy później sam szorowałem syf z asfaltu...
No troszkę się zdziwiłem ale delikatnie rozkręcamy bo postój = powrót do domu.
Krótki odcinek wzdłuż wschodniej obwodnicy Wrocławia i już lecimy błotnymi leśnymi duktami.
Domyślam się, że entuzjastów błota wśród szosowców ze świecą szukać ale w chłodniejsze dni wiatr na płaskich otwartych odcinkach potrafi wydymać bez cienia subtelności i wtedy jazda w osłoniętym lesie staje się atrakcją, błoto też daje się polubić jak się człowiek na zbyt drogich zabawkach nie buja:)
Było pięknie, las był, błoto było i most był tylko nie ten, który trzeba...
Okazało się, że przed Czernicą jest mniejszy most, który obraliśmy za ten właściwy i zaraz za nim odbiliśmy na zachód licząc na zdobycie np Kamieńca Wrocławskiego, później okazało się że wciąż kluczyliśmy po lasach po południowej stronie Odry! W międzyczasie wybieraliśmy spośród leśnych duktów te coraz bardziej wymagające...
Artur naprawdę przejeżdżał przez większość takich odcinków, tu tylko pozuje;)

Ogrom naszej nawigacyjnej ułomności próbował nam uświadomić pewien dziadek-grzybiarz, problem w tym, że na początku nie uwierzyłem mu jak powiedział że jesteśmy nie po tej stronie Odry:)
Koniec końców po ponad 1,5 błądzenia po lesie wróciliśmy do Kotowic i nie chcąc sobie niczego udowadniać polecieliśmy przez Siechnice do Wrocka:)



Komentarze
suchy
| 19:21 wtorek, 15 października 2013 | linkuj Marcin nie denerwuj ludzi, pobłądzić też dobra rzecz tylko trzeba z grubsza znać azymut i przeprawy. Następnym razem nawet nie będziemy próbowali przekraczać Odry tylko przeoramy ten "zagajnik" między Siechnicami-Kotowicami-Czernicą aż będzie nam się po nocach śnił;)
merxin
| 10:04 niedziela, 13 października 2013 | linkuj Toż to wygląda jeszcze gorzej niż ten poligon :D łatwo tam zabłądzić faktycznie, trzeba zabierać w trasę kogoś z MTB znającego dobrze drogę :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa miesc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]